Czar prysł, facet jest beznadziejny.
Wczoraj w ramach uczenia mnie asertywności (a nie ma po co bo asertywna jestem, nawet przydałby mi się kurs antyasertywności) zaproponował mi... lekcję pyskowania
![:-o :-o](./images/smilies/surprised.gif)
prowokując wulgaryzmami (których wie że nienawidzę).
Dziś (jestem po nieprzespanej nocy, co widać) ukradkiem, szeptem i na migi do kolegów robił chamskie uwagi na temat mojego wyglądu.
Zdechł pies. Fakt, mam kompleksy, a kto utrafi w czuły punkt (wygląd) nie odzyska już mojego zaufania. Będę ćwiczyć na koledze pyskowanie przy byle okazji i nie będzie to nawet ćwierćżartem. Nie będę się do niego mizdrzyć bo to upadla i już się wstydzę kilku rzeczy które powiedziałam.
wstydzę się chodzenia w dekoltach...
wstydzę się gapienia się na niego - chociaż też się gapił i w "lepszych dniach" mniej zdegustowany...
w ogóle nie jest taki przystojny - goli się raz w tygodniu, chodzi ubrany jak totalny abnegat, śmierdzi papierosami - ja nie palę - i wiecznie jedzoną padliną - jestem wegetarianką, kiedyś z bliska odczułam to jako dosłownie odór...
Smierdzi a innych posądza o śmierdzenie
tchórz śmierdzący w sensie moralnym i lizus - a może i masochista? - chwali się że jest w firmie ileś tam lat pomino zmian "organizacyjnych" i gołym okiem widać że to przez wazelinę
mamisynek - rozmawia z matką z 10 razy dziennie przez telefon w pracy - ma 35 lat! Niektóre kobiety twierdzą że to urocze a ja już wiem dlaczego on najprawdopodobniej nie ma dziewczyny...każda musiała na poczatku myśleć że to urocze
przeklina!!!!!!!!!!!!!!!! i to wiedząc, że mi uszy więdną. potrafił jeszcze zapytac czy mi uszy więdną....
gada takie bzdury, że uszy więdną nawet jak nie przeklina
jest interesowną świnią
w chwilach wolnych przemawia na "aktualne tematy polityczne" używając słów "miotła" i "koryto"
ciągle krytykuje...zwlaszcza nieobecnych, czyli tych co nie mają szansy się bronić
Całe szczeście niedługo przenosze się. na inne piętro. Hurra!!!!!!!