Co Was denerwuje?

[samanta_kafe]

E tam dziecią po prostu się nudzi i nie lubię chodzić po sklepach no chyba że są to sklepy z zabawkami

to po co wlec te dzieci do sklepów na maratony, jesli wiadomo, ze będą się nudzić, histeryzować itd..?
mnie to strasznie, ale to strasznie denerwuje - ryczące (nie płaczące, zaznaczam) dzieciaki w sklepach - szczególnie jakichś takich typu Ikea, gdzie naprawdę wozi się ciężkie paczki i nie dość, że trzeba uważać żeby nie spadły z wózka i się nie porozwalały, to jeszcze na cudze dzieciaki bo rodzice strasznie zajęci zakupami, a potem w kolecje do kasy jeden wielki ryk.
albo w sklepach z ubraniami, dzieciaki zaglądające po kolei do każdej przymierzalni, plączące się pod nogami itd.. pełna przyjemność z robienia zakupów
nie wierzę, że nie da się raz na jakiś czas jakiejś opieki dla malucha zorganizować


potwornie denerwują mnie dzieciaki w sklepach.. powinno być w każdym jak kiedyś chyba w Makro.. poniżej 140cm wzrostu nie wchodzą

[natalya]

mnie to strasznie, ale to strasznie denerwuje - ryczące (nie płaczące, zaznaczam) dzieciaki w sklepach

w koncu ktos zrozumial o co mi chodzilo

[samanta_kafe]

w koncu ktos zrozumial o co mi chodzilo

wiesz. tu dochodzi jeszcze druga strona - dziewczyny które są już mamami (ja nie jestem) często mówią że ja teraz tak gadam, a potem jak będę miała własne to też będę je wszędzie ze sobą wlec.
ja mam naprawdę dużo zrozumienia dla innych, czasami faktycznie nie ma co z tym maluchem zrobić, a jeść trzeba i zakupy zrobić, ale to nie o takie sytuacje mi chodzi - mam nadzieję, że Mamy się nie oburzą
co innego dzieciak w sklepie z mamą, która się nim zajmuje, a co innego drący się w niebogłosy w długiej kolejce do kasy a rodzice zajęci rozmową, zamiast jedno wziąć tego dzieciaka i poczekać za kasą..
czasami naprawdę siły brak na ten brak empatii rodziców..

dzieci małe są słodkie - jak są uśmiechnięte, wyspane i najedzone - i wtedy warto się nimi "chwalić" światu


trzeba też mieć zrozumienie dla innych, któzy do sklepu przychodzą na zakupy a nie koncert o wysokości decybeli jak na koncercie rockowym czy na bieg przełajowy byle umknąć przed lodem/batonikiem/soczkiem/etc

[toxic]

Mnie tez lekko denerwuje takie zachowanie dzieci. W sklepie jakos przezyje, bo to jest chwila i cie nie ma, no ale jak w restauracji dzieciaki tak placza,ze az sie jesc odechciewa, a rodzice nie zwracaja na nie uwagi - to mnie doprowadza do szalu

[natalya]

toxic, zgadzam sie z Toba.
na dodatek ja mam zawsze takie szczescie, ze jakies dzieci siedza przy stoliku obok.....jak mysle o tym, to przypomina mi sie film "dzien swira", jak on siedzi w tym pociagu i widzi kobiete z psem na peronie kto ogladal, to wie o co chodzi
ale generalnie, to dzieci sa grzeczne w restauracji(mniej lub bardziej). raz mi sie tylko zdarzyla sytuacja, ze przyszli do restauracji ludzie z dziecmi, chyba bylo ich piecioro, widac bylo, ze to taki margines spoleczny...boze, jak te dzieci sie zachowywaly....czegos takiego to nie widzialam nigdy w zyciu...darly jape non stop- na cala restauracje, biegaly wszedzie(drac jape oczywiscie) mi az cisnienie skoczylo siedzieli kilka stolikow dalej, ale slychac ich bylo w calej restauracji....myslalam, ze cos mnie tam trafi w koncu nie wytrzymalam i ich opieprzylam, nie przebierajac w slowach

[marta2454]

smanta i nataylya tu wam przyznam racje ja akurat mam dzieci ale w zyciu nie zabrałabym ich na zakupy do ikei przykładowo bo co one by tam robiły żadna frajda dla nich, ja akurat wcześniej w postach pisałam o marketach spożywczych z różnymi działami oczywiście tam mam katorge wiem że to po części nasza wina moja i męza bo nasze dzieci troche są rozpieszczone delikatnie mówiąc

[magdoonia]

Mnie denerwuje, że mam katar i nie mogę oddychać. W nocy to mnie tak przykorkowało, że myślałam, że się uduszę.
Poza tym:
Wkurzyła mnie w zeszłym tygodniu taka baba u ortodontki, chyba jej pomagierka. Zakładała mi separatory i była przy tym taka nieszczęęęęęśliwa!! No kazali jej się od kawki oderwać i biedna musiała troszkę popracować!! No myślałam, że to babsko w łepetynę strzelę jak zaczęła mi nad uchem wzdychać i lamentować.
Poraniła mi zresztą podniebienie i w efekcie zeszłam jej z fotela.

[marta2454]

współczuję magdonia ,ja osobiście nie rozumiem takich ludzi jak jest w pracy to logiczne że ma pracować albo bynajmniej udawać a nie wzdychać


mnie wczoraj wkurzyła jedna baba na plaży myślalam że wyjdę z siebie

[magdoonia]

współczuję magdonia ,ja osobiście nie rozumiem takich ludzi jak jest w pracy to logiczne że ma pracować albo bynajmniej udawać a nie wzdychać


mnie wczoraj wkurzyła jedna baba na plaży myślalam że wyjdę z siebie

Chyba klinikę zmienię. Cały czas się nad tym zastanawiam.
Katar jak miałam tak mam Jakaś pani w Autobusie mi wczoraj pokazywała masaż nosa, ponoć na katar pomaga:)

A dlaczego Cię baba na plaży wkurzyła?

[marta2454]

oj mówie ci logiczne że jak ładna pogoda to plaża przepełniona prawda i rozłozyło się przy nas wstretne babsko i nie wiem co sobie myslalo że bede dzieci może na smyczy trzymać żeby koło niej nie chodziły ,wszystko jej nie pasowało a to że buta dziecko dotkneło albo że coś innego mówie ci ,dobrze że mieliśmy parawan od wiatru to żeśmy się oddzielili od tego samolubnego babolca ,a wiesz co było najlepsze że ona też była z córką i nie wiem dlaczego jej dzieci przeszkadzały