Przyznam się- ZDRADZAŁAM. Niestety wszystkich moich facetów !!! Może świnia ze mnie ale nie moglam sie powstrzymać- młoda byłam, piękna... :lol: Zawsze szybko się zakochiwałam i odkochiwałam. Glupio było wyznać moim facetą,że mi się już znudzili, więc nic nie mówiłam... A jak zdradzilam, to też to przemilczałam- nie umiałabym tak w oczy...
Teraz chyba trochę dorosłam do związku.
Swojego męża nie zdradziłam(nie potrafiłabym)ale flirtowałam z innymi a raz czy dwa to nawet się umówiłam na kolacje...
Głupia byłam i teraz tego baaaardzo żałuje...!!!
Jak się czułam??? Podle. Stres niesamowity- nie warto...
Czy wybaczyłabym zdrade- chyba... ...tak. Wiem, że człowiek czasami świruje,wiem,że można żyć chwilą. Wybaczyłabym niestety ale nie umialabym zapomnieć.
Przez te moje zdrady, sama mam teraz problem- NIE POTRAFIE ZAUFAĆ. Na wlasnym przykładzie wiem, jak można kogoś "dobrze"uszukać... Zdrada nie musi się zawsze wydać- partner nic nie wie a my toczymy walkę z sumieniem- ktore strasznie gryzie...
Jestem strasznie podejzliwa i zazdrosna- zemsta za moje postępowanie???