Duszyczki zwierząt,tak jak Dusze ludzi kontaktują sie z nami po przez sen bo w innej formie jest to utrudnione ,aczkolwiek mozliwe. Nasza Dusza w tarakcie snu nie jest niczym ograniczona i sobie "spaceruje" i spotyka sie z innymi duszami osób żywych lub zmarłych. Zwierzęta tez sie z namie w w ten sposób kontaktują. Pokazuja jak im tam jest,ze są juz szcześliwe,nic ich nie boli. Znalazłam kiedys konajacego psa,lezał w rowie przy drodze. Zawiadomilam weterynarza,zawiezliśmy go na lecznice,psiaka trzeba było uspic.
Przśnilmi sie tej samej nocy. Widziałam jak biega po łące i prawie fizycznie poczułam jak mi dziekuje!! Sen trwał moze 5 sekund,ale nigdy nie zapomnę tego uczucia radości wdzieczności jakie fizycznie poczułam w ciele
W roku 2008 pisalam post i zamiescilam fotke mojego psiaczka który byl do oddania,ale w sumie został ze mna bo go nikt nie chcial i z nim wiaze sie tez ciekawa historia,bo dzieki temu pieskowi uwierzyłam,ze nasze zwierzęta przekazuja nam informacje poprzez sen.
http://www.beautywpolsce.com/forum/view ... 59&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Pare lat temu miałam najukochańszego na świecie pieska, pekińczyka. Miał 9 miesięcy gdy "odszedł" Zakrztusił sie wodą, która dostała sie do płuc. Popękały mu w plucach naczyńka i utopił sie we własnej krwi. Zdychał pare godzin na moich rękach . Weterynarz powiedział,ze jak przeżyje noc,to będzie żył,wiec nie zgodziłam sie go uspić [w nocy bardzo załowałam mojej decyzji,bo tak strasznie sie męczył] O drugiej w nocy zdechł.
Przez trzy dni mialam depresje. Nie wychodzilam z łózka, nie mylam sie,nie jadlam, tylo ryczałam. Po żadnym psie tak nie rozpaczałam ,jak po nim.
Pewnej nocy miałam króciutki sen. Przysnił mi sie ten piesek i powiedział,a raczej przesłał mi telepatycznie takie słowa:
-Będę się uśmiechał. Pamiętaj!!
W tej samej sekundzie zobaczyłam, ze usmiecha sie jak człowiek od ucha do ucha, pokazując wszystkie ząbki.
Sen niesamowity ale go nie rozumialam.
Minęły 3 lata. Mój inny piesek [suczka] zaszła w ciaze, urodzila dwa szczeniaki. Jednego urodzila sama,drugiego trzeba bylo wydobywac przez cesarkę. Po wyjęciu maluszek nie oddychał.
Lekarz powiedzial ze nie żyje,ale jak chce to moge go reanimować,a on będzie zszywał suczkę.
Często oglądam program Animal Planet i widzialam jak lekarze reanimuja szczeniaczki i sama zaczęłam reanimowac pieska metodą usta-pyszczek, robilam masaż serduszka itd...Piesek zaczął sie ruszać!!!
Minęło pare tygodni, psiak dorastał i gdy sie cieszył ZACZĄŁ SIE SMIAC, JAK MOJ PIESEK ZE SNU!!!
Tak normalnie jak człowiek! Podnosi wargi pokazując ząbki!
Wiem na milion %,ze w tego nowego pieska wcieliła sie Duszyczka tamtego po którym tak strasznie rozpaczałam.
Po przez sen dał mi znać,ze wróci,zeby nie rozpaczała,bo teraz żyje,ale w innym wymiarze i czeka na ponowne narodziny.
Oczywiście osoby nie wierzące w reinkarnację w to nie uwierzą. Ja wierzę:)
Ten czarny piesek to jest ten z fotki powyzej który sie usmiecha:) Tak wygląda obecnie,a obok jego mama:)
Diana i Sara (Kopiowanie).jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.