Post
autor: aniamaja » 31 mar 2005, 18:56
Ja mam rocznikowo 25,ale na szczeście jestem z listopada:),tak więc 24. Jestem wcześniakiem, mój Mąż jest mojego rocznika z lutego i czaem mi mówi(żartobliwie na szczęście:)):co ty tam wiesz, ja już na świecie byłem,jak ciebie robili.
W makijażu wyglądam na swój wiek, bez albo zmęczona, a nie daj boże jeszcze w dresie - jak chcę kupić piwko albo papieroski-to tez czasem legitymują. Jak zapomnę dowodu lub prawka to już kilka razy Tata mi kupował.Teraz już sie z tego ciesze-niczym wyszukany komplement:)
Scenka z paru lat wcześniej:miałam 21, dziewczyna kolegi 16, lokal od 21, ją wpuścili, a mnie w full make-upie nie chcieli - nie miałam dowodu.Ale w koncu zmiękli:).
Wychodzi-ze lat mam tyle ile kto mi daje.Amen!
Pozdrawiam..Anna