Post
autor: gosienka » 26 gru 2009, 15:25
no tak a ja mojego pierwszego chłopaka to na stopa złapałam,wracałam z krytego basenu i autobus mi zwiał,szłam z kolezanka,ktos titnał a ja kiwnełam ale auto pojechało dale,tz na pierwszy skrzyzowaniu skrecił w lewo i za chwile znow było za nami,wiec wtedy pomachałam pewniej i sie zatrzymał,w aucie siedziało dwoch 18 letnich kolesi,wyszło w praniu ze z jednym z nich moj brat chodzi do szkoły i ma dziewczyne w tej samej miejscowosci gdzie mieszkałąm a na domiar znałąm ja,ten drugi mówił mniej i tylko zerkał w lusterko na tylne siedzenie,czyli prosto w moje oczy a ja jego,czułam ze to bedzie moj chłopak,ze to ten jedyny,jego oczy i spojrzenie sa cudowne i do dzis tak na mnie patrza a mineło18 lat....ummmm to były czasy...