musiałam zmienić mój pierwszy w tym wątku post,bo nie wiem skąd się tam ta babcia wzięła
,miały być same motylki...
Megi,może dlatego,ze mój pierwszy facet był podobny do Twojego
,to gdy spotkałam tego o którym pisałam,czyli aktualnego(od20 lat),zrozumiałam,że tak ma wyglądać miłość,moje życie i postanowiłam pielęgnować ten związek,a przy Nim nie jest to trudne,bo on robi dokładnie to samo...
Wydaje mi się,że poprostu uczę się na błędach.Może Tobie sytuacja z ''obecnym''otworzy kiedyś oczy na tyle,że będziesz umiała docenić to co los Ci zaoferuje :P