A mój mężczyzna, łatwo może doprowadzić mnie do orgazmu łachteczkowego, natomist pochwowy, tu już trzeba się bardziej postarać
Ale również się zdarza:-D Grunt to zufanie do partnera, i nie skupianie się na tym że "musze osiagnąć orgazm", tylkoo na chwili, przyjemności, atmosferze. A no właśnie.... Ważne jest to żeby zadbać równiez o zewnętrzną oprawe. Oczywiscie seksowna bielzina itd, ale wazny jest równiez klimat (jak kto woli) jakas muzyczka, romantyczny zapach, światełko...itd....
To czasami bardzo nakręca i pomaga w przezywaniu seksu i orgazmu. Ot co, tyle miałam do powiedzenia
A dokładniej do napisania.
Pozdrawiam serdecznie