blondi222 to wszystko zalezy w jakim znaczeniu zabraniasz i co masz na mysli....w jaki sposób to wyrażasz, a jak on by skoczył to?.......co byś zrobiła.......?
Natmoiast znam przypadki gdzie partner zabrania czegoś a jesli druga strona sie nie posłucha "grozi", bo tak to trochę brzmi, rozpadem związku, pokazuje różne fochy.....robi wszystko by drugą stronę zniewolić......żeby jego było na wierzchu, a wypowiedz Tomka pasuje mi do tego schematu.......on zrobi wszystko żeby swoja partnerkę zniechęcić.......zamiast okazać jej wsparcie i zrozumienie, a jesli juz nawet tego nie rozumie, to mógłby okazać choć trochę wyrozumiałości, przeciez to osoba z która dzieli zycie i chyba są ważniejsze sprawy niz piersi..........
nimeesha pisze:Zgadzam sie z
Madzilka1, jezeli naprawde zalezy komus na szczesciu drugiej osoby, powinno sie ja wspierac w wszystkich jej decyzjach, nawet jesli sie z nimi nie zgadzamy

jasne, zawsze mozemy miec obawy, mozna o tym rozmawiać, można powiedziec nie, może wtedy okaze się że otworzylismy partnerowi oczy i że tak naprawdę wcale tego nie chciał tak jak u blondi222. Ale nie mozna miec podejscia "bede ją zniechęcał", to działanie na swoją korzysc, bez uwzględnienia potrzeb partnera.