Jestem tego samego zdania Ale cóż zrobić siła wyższa. Ja tez wolała bym zostać tam i pisać o lifcie,a czasem jak nam wpadnie jakiś inny temat,to przeciez nie jest to nagminnie :-(
Kod: Zaznacz cały
Sabrina napisał/a:
Po mężu bym niem przejechała i to przy największym ciśnieniu
Jak będzie niegrzeczny to sie przejadę. Mam jednak lepsze narzędzia tortu: opalarka, wiertarka, wyrzynarka i piła do żywopłotu. Tej ostatniej dawno nie używałam, bo wykarczowałam żywopłot i posadziłam iglaki. To nie jest tak, że mi każe, ja to lubię! Naprawdę takie "męskie" prace dają większą satysfakcję i to na dłużej....
Ja miałam hopla pare lat temu,na prace w ogrodzie,a teraz wykonuje tylko to co musze,czyli NIC. Prosiłam męża,zeby kosił,bo dla mnie to jest za ciężko,a po za tym ja mam co robic w domu. On mówi ze nie bedzie,bo mu sie nie chce,wiec raz w tygodniu wpada taki młody chłopaczek i za 20 zł kosi ogród. Ja ograniczyłam moje prace ogrodowe do popsikania kostki,żeby trawa nie rosła i tyle. W domu tez robie mniej niz jeszcze parę lat temu,bo nikt tego nie doceniał.