Hi hi, Kichot to mnie rozbawiłeś tym brakiem umiaru. pociesze cie że nie tylko ty masz ten problem 8) a raczej ręka do góry kto go nie maDon Kichot pisze: Drinki jak już piję to nigdy nie utrafię tego momentu kiedy trzeba przestać . Działają z opóżnieniem a ja piję je jak napoje i tu zaczynają się problemy ..bo potem żona opowiada mi takie dziwne rzeczy a ja muszę ją przepraszać i ponosze dodatkowe koszta .
I to jest właśnie odwieczna tajemnieca pić: kiedy przestać? (zawsze się ją przekracza :lol: )
Marzenka wspomniała coś o Daiquiri :P miodzio...Uwielbiam te igiełki lodu.