dotty- Mam, ale ja dostrzeglam to stosunkowo niedawno. Wczesniej jako gowniarz to przechodzilam okres buntu, i stroszylam piora nie wiaodmo po co, za co i na co. Jak nie trudno sie domyslic, slowa " rodzice" i "przyjaciel" dzielila otchłan, wowczas nie do pokonania
Z bratem mamy spora roznice wieku, i jak ja wyfruwalam z swojej dotychczasowej idylli po to by szukac nowej - to to jeszcze pachole bylo. No a ja wielka pani-buntownik z wyboru, ktoremu to pachole czasami przeszkadzalo.. aczkolwiek, nigdy nie pozwolilam by ktos mu zrobil jakakolwiek krzywde.. wtedy niczym córa wikinga(choc postura nie da, ale chart ducha i sila jak najbardziej
) chcaca wszystko i wszystkich napiepszac - stawalam dzielnie w obronie - tak, taka siostra krolewna, ktorej korona i maniery gdzies poszly do lasu na smardze
Taki chlopczur bylam, laziłam po drzewach, bilam sie, gryzlam i wlosy z glowy rwalam - oczywiscie nie sobie
teraz ta roznica wieku sie zatarla.. ja sie chyba juz starzeje - bo cos tkliwa sie zrobilam i wzruszam sie widzac cyrkowca na trapezie - a moze to hormony? I patrzac wstecz stwierdzam, ze ucieklo mi cos bardzo cennego. Cos co juz nigdy nie wroci, i cos co zaprzepascilam.
Z pelna swiadomoscia i odpowiedzialnoscia teraz moge stwierdzic, ze rodzice i brat sa moimi przyjaciólmi. Zawsze byli, tylko kiedys tego nie widzialam.
Odnosnie naszych bylych:
Na dany moment wydawało mi sie, ze jest ok. Dopiero gdy poznalam mojego obecnego meza, to zauwazylam, ze prawdziwa przyjazn to nie puste frazesy tylko czyny. To ktos na kim mozesz zawsze polegac niezaleznie od sytuacji, to ktos kto nie tylko kocha ale takze lubi. Ktos kto uwielbia z nami spedzac czas, cierpliwie tlumaczy i przedewszystkim chce to robic. Sa tez takie niuanse, drobnostki, ktore mimo swojej niepozornosci sa wielkie :)
Brak w prawdziwej milosci i przyjazni tych chorych gierek typu " a chcialem sprawdzic czy ci na mnie zalezy" albo "czy jestes o mnie zazdrosna". No on sobie sprawdza, a czlowiekowi z nerwow zęby na siebie zajsc nie moga
Żaden byly nie byl, ani nie jest moim przyjacielem, nawet na miano dobrego kolegi nie zasluguje.
A jako, ze zlosliwa sekutnica ze mnie, to chce zeby bylo w mysl tego powiedzenia" jakie jechało takie zdybało" o!
http://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... ina/ok.GIF
zart oczywiscie. Niech im bedzie jak najlepiej, byle trzymali sie odemnie z daleka - bo klatwe rzuce
http://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... a/faja.GIF
Nie wymagam wiele od życia. Jestem symbolem seksu i to mi wystarcza :)