ja mam wlaściwie do tej pory "wielbiciela", kiedyś byliśmy przyjaciółmi a potem zakochał sie we mnie i trwa to juz 7 lat. ma wspaniały charakter łagodny opiekuńczy wyrozumiały zaradny wyjątkowo inteligentny itd itd.. jednym slowem idealny kandydat na męża, i do tego ustawiony na przyszłość :P
ja jakoś nie moge sie do niego przekonać, widocznie nie da sie tak na siłe a serce nie sługa, wiem ze mialabym z nim wszystko i byłabym szczesliwa gdybym pokochała go tak jak on mnie .. odpycha mnie jednak od niego to , ze jest mało męski, nie mezczyzna ale taki chłopaczek, z wyglądu całkiem całkiem , wielu dziewczynom sie podoba, ale mało owłsienia, chodzi tak zniewieściale, chudziutki.. wydaje sie, ze to nieistotne sprawy, ale jednak kobiety czesto chca miec oparcie na silnym ramieniu, takiego rasowego faceta, takiego innego niz my ( wiecie o co chodzi :) ) a z nim czułabym sie jak z przyjaciólka :?