Dziewczyny, macie rację!!!!!!!
a wasze słowa, choć bolą (prawda zwykle boli) są dla mnie jak kubeł zimnej wody
ariela, zostawiłam go bo nasz związek to jedna wielka szarpaczka, od euforii aż po totalny, niewyobrażalny DÓŁ
były momenty tak piękne, że do tej pory mam dreszcze, ale były też koszmarne
nie chodziło o inne kobiety, ale o jego zmienne zachowania, trzymanie mnie w niepewności dnia jutrzejszego, nigdy nie wiedziałam co mu odpali, czy przyjdzie jak obiecał, czy oleje mnie sikiem prostym, totalny brak odpowiedzialności
potrafił powiedzieć ironicznie "a my to w ogóle jesteśmy razem"
zawsze sobie wyobrażałam, że jak go spotkam w 4 oczy to mu nagadam i wyśmieję palanta
niby teraz mam okazję, ale ten człowiek mnie paraliżuje, czuję się przy nim jakbym znów miała 16 lat, jak dziewczynka, którą można strofować bez opamiętania
wyobraźcie sobie, że dziś spotkałam go w markecie!!! (mieszkamy niedaleko siebie od jakiś 2 lat) przez ten czas nigdy nic, a tu taki zbieg okoliczności
aż mi się nie chce wierzyć ,że to przypadek
stałam przy kasie jak szedł pasażem,
ja głowa w doł i oglądam niby gumy do żucia i te napoje co stoją w chłodniach przy kasie
widziałam kątem oka, że przystanął i czekał aż podniosę wzrok, ale ja dalej z włosami na twarzy grzebię w tej lodówce
polazł
zostawiłam zakupy i długa do samochodu
24.02.2017. Dr Mariusz Wysocki- CKN