Jennys piszesz:
Cóż... Rozumiem twój punkt widzenia, jest całkowicie zrozumiały- bardzo chciałabym go podzielać, ale niestety nie mogę. Ty mojego nigdy nie zrozumiesz, bo nie wiesz tego co ja i mniemam, iż twoja rodzina takich przeżyć jak najpierw Katyń, później stalinowskie więzienia, więzienie w byłej Jugosławii, wywłaszczenie, inwigilacja i internowanie nie doświadczyła. To troszkę zmienia pogląd na rzeczywistość, dlatego trudno mi mieć pewne sprawy w "tyłku"A rozliczania czasów demoludów mam już serdecznie dość. Od tego są sądy, pracodawcy i inne instytucje. Ja mam to w tyłku, dla mnie ważna jest tylko teraźnieszość i przyszłośc.
W każdym razie ja uważam, że bez rozliczenia przeszłości w tym kraju nigdy nie będzie normalnie, bo jak to możliwe, gdy zdrajcy, kaci i mordercy wciąż chodzą bezkarnie, co lepsze patrzą na nas niewinnie z wyborczych plakatów?
Mówisz o sądach, instytucjach itp.- szkoda, że przez 17 lat jakoś się z tym nie uporały, a uwierz mi jest z czym. O tym, że ci ludzie są wciąż są wypływowi świadczy fakt, że do tej pory o pewnych rzeczach mówić nie można, a inne dalej będą leżeć w bankowych skrytkach... Ja niestety posiadam różnoraką wiedzę na ten temat i choć jest to szczątek tego co wie mój Ojciec i wiedzieli moi dziadkowie, naprawdę wolałbym tego nie wiedzieć.
Pisałam już, że jedyną rzeczą jakiej oczekiwałam od PISu po poprzednich wyborach to skutecznie przeprowadzona lustracja- raz na zawsze, ale ja widać trochę się pogubili w swoich celach i nawet nie zauważyli, że zaczęli używać niemalże tych samych metod co za czasów komuny... Smutne to wszystko i przerażające.
Dziś najważniejsze jest moim zdaniem to by skutecznie reformować państwo z myślą o przyszłości, wprowadzać rozwiązania systemowe, ułatwiać rozwój gospodarczy, usamodzielnić społeczeństwo (nie jestem zwolenniczką państwa socjalnego), ale przy jednoczesnym skutecznym zamknięciu pewnego rozdziału z przeszłości. Bo jedno z drugim się nierozerwalnie łączy i nie wolno skupiać się na jednej rzeczy zapominając o drugiej... Ale tak to jest z nami, że zazwyczaj nie wykorzystujemy szans jakie przed nami się rozpościerają.
Ja nie utożsamiam się z żadną partią, bo już dawno przestałam wierzyć w jakieś sztywne podziały ta tych co "be" i "cacy". Jedyne na co teraz liczę, że może troszkę sytuacja się unormuje, bo nie będą konieczne jakieś kosmiczne koalicje jak w sejmie zeszłej kadencji. No i jeszcze, bardzo bym chciała by udało polepszyć się nasz wizerunek za granicą- może chociaż to się uda
Tyle ode mnie- mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowana, bo nie stoję murem za PO.
Jedyne za czym staje murem to PRAWDA i UCZCIWOŚĆ, bez względu na kontekst...
Pozdrawiam i zazdroszczę nadziei w lepsze jutro...