Midorianka pisze:Nataa, a ja tak z czystej ciekawości spytam, w jaki sposób Twoja znajoma egzorcysta nawiązała kontakt na odległość z tymczasowo aresztowany podejrzanym o zabojstwo? Takie osoby nie mogą korzystać z żadnych środków łączności typu telefon, czy Internet, wiesz?
Osoba badana nie musi z nią rozmawiać przez telefon, nie musi nawet wiedzieć, że jest badana.
Jeśli się jest badanym, to się o tym nie wie. Np. żona chce zbadać męża, to dzwoni/pisze/e-mailuje do specjalisty i podaje z reguły imię i nazwisko, datę urodzenia i miejsce zamieszkania/pobytu - żeby badająca mogła jak gdyby "zlokalizować" tę osobę. Bo przecież nazwiska i imiona się powtarzają.
Ponadto dobrym sposobem chyba jest zdjęcie, tutaj było w gazecie, wtedy były zdjęcia tego gościa w gazetach prawie codziennie, wystarczy chyba nawet jak zasłonięta twarz a sylwetka jest ....
Wzięła gazetę i
się skupiła . Mi mówiła, że tak z ciekawości to zrobiła czy byty w nim są. I były, że ho! ho! te najgorsze, minusowe. Bo plusowe tez są, ale one nie prowadzą do takich działań jak zabójstwo czy samobójstwo, powodują np. dziwną upartość osoby i inne stany, które wcześniej nie występowały.
Jak umie, to może sobie każdego badać, nie?
Dlatego tych słynnych morderców w Ameryce, co o nich pisali i tv pokazywała, też badała. Też mieli minusowe, te najgorsze.
To jest podobnie jak z badaniem na odległość przez DOBRYCH, PRAWDZIWYCH radiestetów. Ja korzystam od czasu do czasu przez całe życie i za każdym razem mnie wprawiają w osłupienie.
Tak jako ciekawostkę podam, że choroba wystąpiła u mnie w domu, więc poprosiłam o zbadanie przyczyn takiego jednego dobrego spod Warszawy. Wtedy mu wysyłałam w liście takie odbicie ręki na papierze namoczonej w tuszu czy cos takiego.
A on po zbadaniu na odległość oczywiście, mówi, że mamy w domu "czysto", czyściusieńko wręcz!!! Że SUPER HIPER i o ogóle, to dlaczego choroba jest??? - pyta się mnie. Mógł naściemniać, że są żyły, że trzeba odpromienniki zakładać i dodatkowe historie wymyślić, nie?
A ja mu na to, że dom na zbadanym stoi, czyściusieńkim terenie, bo inny zaufany radiesteta 10 lat temu badał i określił, gdzie jest czysto. No i tym sposobem niechcący ja zbadałam prawdomówność tego pierwszego, zupełnie przypadkiem.
A rok wcześniej tam, gdzie mieszkaliśmy poprzednio przez 20 lat były żyły to osłabiły organizm i szybciej zapadł w chorobę jak pojawiły się dodatkowe okoliczności obciążające.
Z Annelise to teraz już nikt nie dojdzie prawdy, dokumenty mogą być w dalszym ciągu niekompletne, w sądzie było co było ... nie wiadomo kto i jak to wszystko badał i oceniał.
Prawdą jest, że z głodu, bo prawie nic nie mogła jeść.
Niech odpoczywa w pokoju.
A nam niech się nic złego nie przydarza, bo naprawdę nie do śmiechu jest wtedy.