Czy chodzi o chirurga naczyniowego?
nie wiem,...tak sobie strzelam .
Jola idz pocwiczyc w jakims dobrym duzym fitess klubie ,napatrzysz sie i na drazki i na miesniakow:)
duzo znajomosci mozna tam zawrzec jak sie chce oczywiscie.
Nie wiem jak tam u Quer stanelo z impreza rodzinna ,ja widzilam kiedys taki zlot krewnych w Szymbarku ,(tam gdzie domek do gory nogami).
Wszyscy mieli plakietki z imionami i nazwiskiem na klacie,grala im kaszubska kapela,widac ze zabawe mieli przednia,.
Jesli u ciebie znalazl sie chetny zeby takie przedsiewzicie poprowadzic , to ja bym bez wahania pojechala,lepsza taka okazja niz pogrzeb czy wesele w rodzinie.
jasne ze spotkanie z kolezankami to cos innego ,ale tu chodzi o szerszy aspekt ,swoje miejsce w zjednoczonym rodzie.Przynaleznosc do drzewa geanologicznego ..no\.
w mojej rodzinie nigdy do takiego zlotu nie doszlo,nie bylo sie komu tym zajac ,ale okazalo sie ze mam kuzyniaka w Wawie ,nie wiedzilam o jego istnieniu (,sam mnie wytropil na NK :))ktory opracowal historie moje rodu .
drazac temat do 1820 roku . Chodizl po Koscilach parafiach sciagal akty urodzenia ,tez sporo pracy ,
Wiem ze np mam swoj herb
haha no I mam ksiege wydrukowana ze zdjeciami ,bardzo fajna rzecz.
Nie wiedzilam ze mam tyle rodziny w USA np hehe
,ludzie ktorych nie znam.