Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Wolne tematy, dyskusje, tutaj możecie rozmawiać o wszystkim. Nasze codzienne i niecodzienne sprawy.

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
babina7
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4545
Rejestracja: 03 cze 2008, 00:31

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: babina7 » 10 lip 2012, 21:45

Jak pożądania nie ma, to nie znaczy, że nie ma miłości. Ciekawa jestem czy mając 80 lat będziecie czuć pożądanie. Związek może być fajny oparty na samej przyjaźni. Kama ma dzieci i ma "spierdzielać" bo nie pożąda męża???Nawet czasem ma orgazm więc wstrętu chyba nie czuje?? No i okey. Nie zadręczaj się dziewczyno, bo może taka natura Twoja.Ciesz się życiem. Jedni uwielbiają czekolade , a ja nie i co ?Mam sie leczyc? Trzeba znaleźć pozytywy , bo zycie jest krótkie.
zadowolona

Awatar użytkownika
muflon2121
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1383
Rejestracja: 09 paź 2007, 20:45

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: muflon2121 » 10 lip 2012, 22:08

Mnie się zdaje, że jednak tzw. kochanek to by większości z was dobrze zrobił :-) Najlepiej trochę młodszy. TROCHĘ, nie zaraz przedszkolak, ekhm :-) Zniechęcenie- normalna rzecz w małżeństwie. Zresztą młodszy czy nie, ale inny facet, który patrzy na ciebie z taką... nazwijmy to akceptacją w oczach może zdziałać cuda z kobietą, której się zdaje, że sprawy sexu już jej nie interesują. Czy zdradzać , albo mówiąc bez ogródek czy się przespać z facetem który mężem nie jest? to kwestia indywidualnej odporności psychicznej. jak sprawia przyjemność - to czemu nie. Tylko w życiu się mężowi nie przyznawać . No, ostatecznie poflirtować można. Świetnie wpływa na postrzeganie własnej wartości :-) Wiecie, faceci się nami aż tak nie przejmują. Większość nie ma wyrzutów sumienia i najważniejsze dla nich, żeby się sprawa nie wydała. Zdaje się, że kobiety tak są skonstruowane, że za bardzo się samodzielności boją.

Awatar użytkownika
niebieska
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 1986
Rejestracja: 27 cze 2005, 14:11

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: niebieska » 10 lip 2012, 22:09

babina, ale kama nie ma 80 lat i jest w wieku gdzie ma prawo chciec od zycia czegos wiecej, niz tylko przyjazni w zwiazku.
ma prawo do zwiazku z namietnoscia bo jak sama piszesz zycie jest krotkie.
ma prawo do szczescia.
muflona popieram w calej rozciaglosci.

Awatar użytkownika
wiosna w duszy
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 555
Rejestracja: 20 maja 2011, 20:35

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: wiosna w duszy » 10 lip 2012, 22:57

Muflon ma rację ;)

Awatar użytkownika
anima60
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 643
Rejestracja: 14 sty 2005, 23:55

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: anima60 » 11 lip 2012, 00:02

A ja uważam, że kochanek jest nie dla wszystkich i Kama wg mnie wcale nie potrzebuje kochanka. To może być dla Niej krótka ścieżka. Może nawet coś tam u Niej drgnie pod wpływem Nowości, ale... Jej chyba nie o to chodzi? ona chyba chciałaby z mężem?

Ja bym oczywiście na początek radziła seksuologa, ale już wiem, że nie wchodzi w grę /a szkoda/, więc... może wizyta w sex -shopie? a potem zabawa z własnym ciałem i sprawdzenie czy `to` mnie w ogóle jeszcze rajcuje?
No i jest jeszcze jedna droga: zapytaj Kama Tatianę, bo słyszałam, że w Kaliningradzie powiększają prącia i ostrzykują domniemany punkt G w pochwach kobiet - wszystko to oczywiście w celu poprawienia życia seksualnego - może to byłoby dla Ciebie lekarstwem?

Awatar użytkownika
kama39
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 792
Rejestracja: 04 wrz 2009, 13:03
Lokalizacja: Herne, Niemcy

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: kama39 » 11 lip 2012, 00:49

Az sie wzruszylam, ze tak sie przejelyscie moim problemem. Dzis mialam wyjatkowo fatalny dzien i nie jedna lezke z zalu uronilam. W takich chwilach kiedy dowiaduje sie, ze inne laski czuja podniecenie pod wplywem dotyku meza albo na sam jego widok to mam wrazenie, ze ja zmarnowalam kilkanascie lat zycia nie czujac niczego takiego, ze widocznie wybralam nie tego faceta. No ale jak sie tak zastanowie nad swoim malzenstwem to sama stwierdzam, ze ma ono inne dobre strony i z powodu samego braku namietnosci nie mozna go przekreslac. Ale mimo wszystko mi zal, ze jest tak jak jest. Gdybym go pozadala, gdyby mnie podniecal zupelnie inaczej by to nasze wspolne zycie wygladalo. A tak to czesto jestesmy sfrustrowani, niezadowoleni, rozczarowani soba nawzajem i nawet nam sie gadac ze soba nie chce. Ech ten seks. Niby nie jest najwazniejszy w zyciu ale bez niego to jak bez soli.
A gdybym miala kochanka to spoko - w zyciu bym pary z geby nie puscila. Rozumiemy sie? (giggle

Awatar użytkownika
anima60
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 643
Rejestracja: 14 sty 2005, 23:55

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: anima60 » 11 lip 2012, 01:54

Kama zauważ, na tym forum każda z nas jest inna i być może kazda ma jakieś swoje tajemnice, do których niekoniecznie chce się odnosić w takiej ogólnej dyskusji, więc w sumie...tak sobie chyba tylko teoretyzujemy tutaj...
A Ty wyciągaj wnioski: czy chcesz mieć przecudny seks bez bez perktyw na dalsze wspólne życie, czy chcesz pożądać, ale nie być pożądaną, czy wolisz życie w związku bez erotycznych emocji?

Dostrzegasz tu prawdziwą szczęściarę? bo ja nie - każda ma jakiś defekt emocjonalno-erotyczny, choć sama u siebie tego nie widzi

iff
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 651
Rejestracja: 11 kwie 2006, 11:19

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: iff » 11 lip 2012, 05:44

anima60 pisze: każda ma jakiś defekt emocjonalno-erotyczny
O tak ! Potwierdzam! Trafiłam tutaj właśnie z powodu takich emocjonalnych defektów, gdy usiłowałam sobie poradzić z kompleksami, złym samopoczuciem, złą samooceną - co miało (???) przełożenie na KAŻDĄ sferę mojego życia. "Miało" ze znakiem zapytania, bo nie wiem czy czas przeszły...raczej nie - ale to inna bajka ;-)

Awatar użytkownika
turek.mg
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 4978
Rejestracja: 07 lip 2005, 09:36

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: turek.mg » 11 lip 2012, 08:47

kama39 pisze:
A gdybym miala kochanka to spoko - w zyciu bym pary z geby nie puscila. Rozumiemy sie? (giggle
no tak ale to poprawi tylko i wyłącznie Twoje odczucia, związku Ci to nie uratuje i nie uratuje to Twojego pożądania do męża, kochanek to pocieszenie w tej sytuacji , czy dowód na to że moje ciało dalej dobrze reaguje, trochę dobrej rozrywki czy innych emocji, ale nie jest to lekarstwo na poprawę związku, a z tego co piszesz widzę że mimo wszystko na mężu Ci zależy i głównie na ratowaniu tej sytuacji z nim,
więc dziewczyny jak Kamie ma ten kochanek pomóc w relacjach łóżkowych z mężem,
jak się z kochankiem "wyczerpie" to tym bardziej na ślubnego nie będzie miała ochoty,
no chyba że ten ją tak rozgrzeje że będzie miała ochotę na więcej i to nie tylko z nim ale i z mężem
ehehh w to bym mimo wszystko nie wierzyła

wydaje mi się że najpierw to musisz się szczerze zastanowic czy zależy Ci na ratowaniu życia erotycznego Waszego czy Twojego osobistego

a potem dziewczyny mogą radzic dalej

Awatar użytkownika
ulla10
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 3947
Rejestracja: 18 cze 2005, 19:20

Re: Życie zaczyna się po 40-tce. cz 6.

Post autor: ulla10 » 11 lip 2012, 09:13

kama39 pisze:Az sie wzruszylam, ze tak sie przejelyscie moim problemem. Dzis mialam wyjatkowo fatalny dzien i nie jedna lezke z zalu uronilam. W takich chwilach kiedy dowiaduje sie, ze inne laski czuja podniecenie pod wplywem dotyku meza albo na sam jego widok to mam wrazenie, ze ja zmarnowalam kilkanascie lat zycia nie czujac niczego takiego, ze widocznie wybralam nie tego faceta.
Kama, a mnie teraz głupio, że się tak wymądrzałam i sprawiłam Ci przykrość.
ale mądrze prawi anima
anima60 pisze: Dostrzegasz tu prawdziwą szczęściarę? bo ja nie - każda ma jakiś defekt emocjonalno-erotyczny, choć sama u siebie tego nie widzi
Dokładnie tak jest. Nigdzie nie jest idealnie Kama. Ja jak już pisałam nie czuję się super pożądana od czasu operacji i dupa. Mogę dwoić się i troić, w koronkowej bieliźnie latać po chałupie a mój facet ledwo zerknie i to bez przekonania.
Jeszcze 2 miechy temu by mi nie przepuścił, chociaż za tyłek złapał albo buziaka soczystego,a teraz stałam się niewidzialna. Myśl o babie na boku staje się coraz bardziej realna w mojej głowie.

Co do kochanka, to może by coś pomogło a może i nie.
Na dwoje babka wróżyła.
Jak już napisała powyżej Turek, ryzyko jest takie, że własny chłop przy nowości jeszcze bardziej spowszednieje.
iff pisze:O tak ! Potwierdzam! Trafiłam tutaj właśnie z powodu takich emocjonalnych defektów, gdy usiłowałam sobie poradzić z kompleksami, złym samopoczuciem, złą samooceną - co miało (???) przełożenie na KAŻDĄ sferę mojego życia. "Miało" ze znakiem zapytania, bo nie wiem czy czas przeszły...raczej nie - ale to inna bajka ;-)
Pewnie teraz już wiesz, ale żadna operacja plastyczna nie odmieni nam życia, co najwyżej poprawi samopoczucie.
Nie jest to lek na całe zło.
24.02.2017. Dr Mariusz Wysocki- CKN

Zablokowany

Wróć do „Feel Free - Nie Krępuj Się”