Strona 89 z 91

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 18 mar 2015, 18:10
autor: Denniska
Oll znalazłam Cię już na fb (mdr

Lady_strawberry a ja akurat mam sporo koleżanek, które marzyły o pielęgniarstwie i z całkiem dobrymi maturami nie udało im się dostać. Znam też takie, które pielęgniarstwo studiują i odnoszę wrażenie, że przynajmniej w moim otoczeniu nastąpiła jakaś moda na ten kierunek. Moja mama jest pielęgniarką i bardzo narzeka na dziewczyny, które przychodzą po studiach - mówi, że może mają dużo większą wiedzę teoretyczną, ale w praktyce niewiele potrafią zrobić. Poza tym część z nich studiuje również filologię angielską, wiadomo w jakim celu (nod

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 18 mar 2015, 19:49
autor: niebieska
viriel, pomysl powrotu do szkol pomaturalnych pochodzi z izb pielegniarskich.
studia nie sa obowiazkiem wynikajacym z przepisow unijnych, bardziej chodzi o kase akademii medycznej (WUM).
a to co pisze, wiem przypadkiem od pielegniarki oddzialowej z 50 letnim stazem na ciezkim oddziale szpitalnym.
pewnie inaczej sprawa wylada z boku, a inaczej od srodka.
ja do tematow medycznych mam wstret (oczywiscie nie dotyczy estetycznej!!! (happy ), jak mi lekarz zapisze pigulke, to wezme jak nie zapomne, i tyle.

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 18 mar 2015, 22:07
autor: viriel
bbpp77 z 20 letnim doświadczeniem to oczywiste jest że świeża absolwentka studiów ale i tej szkoły pielęgniarskiej nie może się równać, ale przecież ona kiedyś też to oświadczenie zdobędzie, więc jaki jest sens to porównywać? a to że stara kadra narzeka na nowy personel to oczywiste przecież (clin Koleżanki opowiadały mi wręcz o gnębieniu...

A co do różnic programowych pomiędzy szkołą pielęgniarską a studiami to są spore i po to powstały studia pomostowe by je wyrównać.

lady_strawberry najlepsi zazwyczaj idą na medycynę, stomatologię albo weterynarię, farmację, ewentualnie psychologię bo tam też się trudno dostać (przynajmniej za moich czasów). Ale są też osoby które świetnie zdały maturę a idą na pielęgniarstwo lub położnictwo, uwierz mi, bo poznałam takie. Słaby uczeń nie utrzyma się na tych studiach- słaby także pod kątem psychicznym.

Za moich czasów nie było możliwości żeby jakakolwiek osoba z zewnątrz, czyli spoza uczelni lub odpowiednich służb weszła do prosektorium, obowiązywały nas bardzo rygorystyczne standardy. Np. jedna osoba wyleciała ze studiów za zrobienie zdjęć zwłokom. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie wycieczek do prosektorium. Zwłoki to nie eksponat muzealny.

niebieska według mojej wiedzy to jest wymóg unijny, nie powołam się tu na konkretne dyrektywy w tym momencie ale gdyby tak nie było unia nie przeprowadzała by rozległych audytów na tychże nowo otwartych wydziałach na akademiach medycznych.

Żeby już skończyć już o tym pielęgniarstwie to ja szanuje ten zawód, uważam, że zarobki są nieadekwatne do zakresu obowiązków i wiedzy, ale ja osobiście pielęgniarką nie mogłabym zostać. Za ciężki kawałek chleba... Także jak ktoś myśli o takich studiach to niech się zastanowi dwa razy.
No chyba że planuje wyjechać do UK, Norwegii albo Australii (clin

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 19 mar 2015, 08:23
autor: Gosia
Jesli mialabym znowu wybierac kierunek studiow to zdecydowalabym sie na kierunek informatyka szczegolnie bezpieczenstwo systemow informatycznych i jakies studia podyplomowe prawo dla inzynierow albo audyt.
Jestem zwolennikiem studiow inzynierskich uzupelnionych elementami prawa i ekonomii.I przede wszystkim
trzeba polozyc nacisk na jezyki, teraz to juz nie tylko angielski, przynajmniej dwa. Poza tym starac sie na wyjazd typu Erasmus itd postudiowac zagranica triche, zalapac sie na praktyke.Niestety ciezkie czasy nastaly dla mlodych.

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 19 mar 2015, 09:54
autor: lady_strawberry
Viriel nie wiem jak było w Twoich czasach, mówię po prostu o swoich doświadczeniach.
nie chodzi mi o prosektorium uczelniane tylko szpitalne. Pewnie że zwłoki to nie eksponat. Nikt ich nie bezcześcił przecież, każdy podszedł do tego bardzo poważnie, mimo młodego wieku. Mnie natomiast zszokował inny widok - przykładowo podpisany nazwiskiem pacjentki słoik po ogórkach konserwowych - a w środku skrobanka. To jest dla mnie prawdziwy brak szacunku. Mogli chociaż naklejkę zerwać!

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 19 mar 2015, 13:29
autor: viriel
Słoiki albo takie wiaderka białe po sałatce kolesław w objętości dla restauracji, a w środku moczą się różne narządy w formalinie- standard (clin No niestety brak funduszy w służbie zdrowia i szkolnictwie wyższym skutkuje oszczędzaniem na wszystkim. Nie uważam tego za bezczeszczenie bo nikt tego nie robił w złej woli tylko z braku innych pojemników... No przecież z własnej kieszeni nie wyłoży na doposażenie prosektorium... A radzić sobie jakoś trzeba.
Wpuszczanie ludzi z zewnątrz do szpitalnej kostnicy to jeszcze gorszy pomysł niż do prosektorium przy uczelni. Przecież ktoś sobie mógł zwyczajnie nie życzyć żeby jego zwłoki wystawiono na publiczny widok po śmierci, albo nie daj Boże ktoś zobaczy tam swoją ciocię, znajomego itp ... A słoiki z nazwiskami pacjentów powinny być utajnione- to narusza ochronę danych osobowych. Zwłoki na uczelniach najczęściej są bez głowy albo mają zdjęte tkanki z twarzy by nie można było rozpoznać denata. Dodatkowo u nas zwłoki pochodziły z donacji- czyli ktoś dobrowolnie je oddawał na cele naukowe po śmierci.
Z jednej strony takie wycieczki na pewno są kształcące ale jednak mi się ten pomysł nie do końca podoba.

A co do Erasmusów to ja z jednej strony żałuję że nie pojechałam nigdzie na wymianę, ale z opowiadań znajomych wiem, że niewiele te wyjazdy miały wspólnego z nauką- raczej niekończące się imprezy (clin Ale to pewnie zależy od osoby- z jakim nastawieniem jedzie. Zgadzam się, że języki są bardzo ważne, ale nie stawiałabym jednie na język, czyli studia w postaci filologii (no chyba że jakiś język przyszłościowy- typu chiński, japoński, arabski). Ja bym filologię traktowała jako drugi kierunek. Znam dwie dziewczyny które tak zrobiły- z opanowanym językiem francuskim lub hiszpańskim plus angielski oraz drugi fakultet np. z rachunkowości albo zarządzania międzynarodowego znalazły na prawdę fajne posady i można powiedzieć, że robią międzynarodowe kariery (clin

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 19 mar 2015, 13:50
autor: beata-malgorzata
Moja corka ktora konczy obecnie liceum zaplanowala wyjechac na rok do Stanow do szkoly na nauke jezyka , z innej organizacji niz Erasmus . Wybrala opcje z przygotowaniem na uniwersytet . Moje dziecie nie chcialo jechac np na Hawaje czy Floryde bo twierdzi ze miejsce bedzie ja rozpraszac , madra dziewczyna (kiss . Leci do Nowego Jorku .
Ile ja juz nocy nie przespalam , jak sobie pomysle ze bedzie tak daleko (pleure , staram sie (mimo ze to dla mnie trudne ) patrzyc na pozytywy z takiego wyjazdu i tak jak sie mowi " dzieci nie robimy dla samych siebie " ...

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 19 mar 2015, 19:19
autor: Gosia
Bea, NY to dopiero bedzie ja rozpraszal.Miasto ktore nigdy nie zasypia;-) Dobrze przynajmniej poprawi angielski i pozna roznych ludzi, tam cala roznorodnisc narodowosci. Pisalam o wyjazdach bo to jest wazne nie tylko ze wzgledu na jezyk ale i poznanie innych mentalnosci i tzw."otrzaskanie"sie. Po latach spedzonych w dwoch krajach i pracy z wieloma narodowosciami uwazam ze takie soft skills bardzo pomoga w dalszym zyciu zawodowym i nie tylko.
Jak tylko jest mozliwosc to niech skorzysta.

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 19 mar 2015, 19:57
autor: viriel
Też jestem zdania że Nowy Jork to bardzo rozpraszające miejsce. Tętniące życiem ale i pełne pokus (clin
A takie Hawaje paradoksalnie to oaza spokoju. Jedynie Honolulu wraz z Waikiki są miejscem mocno komercyjnym, pełnym barów, dyskotek i sklepów, a cała reszta miejscowości i wysp żyje własnym rytmem, bardzo powolnym i spokojnym. Raj na ziemi- bo łączy w sobie wszystko co dla mnie się z rajem kojarzy- przepiękną przyrodę, cudowną pogodę, przyjaznych i szczęśliwych ludzi oraz cywilizację i dostęp do wszelkich dóbr i wygód których brak w bardziej dzikich krajach (inlove Poznałam tam wiele osób (także z Polski) które rzuciły wszystko i zaczęły życie od nowa- rano surfują lub pływają na kite'cie a wieczorami pracują w knajpkach i sklepach.
Ale nauka języka to nie tylko czas spędzony nad książkami i w sali lekcyjnej, to główne te sytuacje z życia codziennego. Myślę, ze w Nowym Jorku będą znacznie bardziej urozmaicone (clin

Ja swego czasu też miałam jechać na kurs językowy do Stanów. Co prawda nie na rok, bo na tyle nie mogłam sobie pozwolić finansowo, ale na kilkanaście tygodni. Wybrałam wtedy Los Angeles, dziś było by to Miami. Ostatecznie do wyjazdu nie doszło i do dziś bardzo tego żałuję...

A co do przygotowania do Uniwerystetu to Betko masz na myśli amerykański college? Bo żeby móc studiować na ich uniwersytetach konieczny jest tytuł Bachelor czyli licencjat 4 letni. Dlatego też europejskie licencjaty nie są przez Amerykanów uznawane bo trwają zazwyczaj 3 lata.

Moim marzeniem była medycyna w Stanach, ale 35-50 tysięcy dolarów czesnego rocznie trochę nie zachęca (clin

Re: Co studiujecie, gdzie pracujecie, co zamierzacie???

: 19 mar 2015, 20:50
autor: beata-malgorzata
Mam nadzieje ze corka powaznie zajmie sie nauka i nic nie bedzie ja rozpraszalo, zreszta mieszkajac u rodziny przyjmujacej uczniow na duzo sobie nie pozwoli . Przy zapisie byly dwie opcje , pierwsza tylko i wylacznie jezyk przez kilka godzin dziennie + zajecia pozalekcyjne organizowane przez organizacje , druga opcja to rowniez jezyk i zajecia ale tez przedmioty z wielu dziedzin i kierunkow z ktorymi zapozna sie przed studiami .
To szkola jezyka , nie wydaje mi sie by mogla pozniej tam studiowac .
Na Hawajach mam rodzine , ale corka nie chciala tam jechac wolala NJ. Zobaczymy . Oby tylko nie wrocila z 20 kilogramami nadwagi (angry