k_asiaczek no wlasnie nie....juz miesiac temu powiedzialam jej wprost-WON MI STAD!!!!!!! i sadzilam, ze szukaja sobie domu a tu znowu jakas afera z nia tydzien temu i szwagier wielce zdziwiony, ze i ja i moj man oboje znow, ze maja sie wynosic w cholere, bo z ta pinda nie mamy zamiaru mieszkac itp bo on sobie myslal, ze my to tylko tak w zlosci mowilismy a to ze z nimi nie gadamy nic a nic to tylko tak sobie chyba.....tak wiec tydzien temu po raz kolejny powiedzielismy im bardzo dobitnym tonem, ze albo sie wyniosa po dobroci albo zalatwimy to bardziej oficjanymi metodami i sie skonczy!!!
Najbardziej mi zal mojego potwora, bo ten jego brat to zawsze byl popieprzony i powiedzmy, ze go tolerowalam tylko ze wzgledu na to, ze sa bracmi i w zasadzie sa dla siebie nawzajem jedyna rodzina, ale to, co sie w tym domu dzieje odkad ta gwiazda sie pojawila, to przechodzi ludzkei pojecie!!! i ani ja ani moj ukochany nie mamy zamiaru tego tolerowac i jezeli jego brat jest tak glupi i slepo zakochany w takiej patologii, to ja nie wiem...ile moj tz i ja juz mu probowalismy do rozumu przemowic, ze malo tego ze ta baba to jest jakas patologiia, ktora dzien w dizen chodzi narabana to jeszcze ma w dupie zarowno nas jak i jego i az dziw bierze, ze on sobie na to wszystko pozwala i jeszcze nad nia skacze...zalosne po prostu... i tak jak moj tz od 4 lat usilnie walczy, zeby miedzy jego bratem a mna bylo dobrze, tak ten gowniarz po zaledwie 4 miesiacach bycia z ta gwiazda ma juz w dupie mojego potwora i tylko widzi swoja patologie i nic go wiecej nie obchodzi...a tyle co moj tz w zyciu dla tego gowniarza zrobil...ile on nam zawdziecza..ale ja zawsze wiedzialam jaki on jest i moj tz wreszcie tez przejrzal na oczy co do swojego braciszka i powiedzial nawet, ze on juz brata nie ma....serce mi peka, bo widze jak mu z tym zle, ale coz-lepiej brata nie miec wcale niz miec taka niewidzieczna kule u nogi cale zycie, ktory jak dorwal pierwsza lepsza panienke, to na rodzonego brata sie
wypina....
na szczescie zarowno z ta pinda jak i ze szwagrem mijam sie w tygodniu a w weekend jak my jestesmy w domu, to oni nosa ze swojego pokoju nie wynurzaja, wiec jakos zniose jeszcze te mysle 2-3tygodnie bo jak nie......
ale naprawde podziwiam jej brak honoru-ona wszystkie nasze rozmowy ze szwagrem slyszy, ja i moj tz w twarz jej nieraz powiedzielismy co o niej myslimy, ze ma sie wyprowadzic itp a ona nic-dalej tu jest-ja bym pod most kurcze wolala isc niz tego wysluchiwac i mieszkac u ludzi, ktorzy takie zdanie o mnie maja i mnie tu nie chca....