tylko ze ja chyba nie umialabym opuscic warszawy dla mniejszego miasta
chyba ze to byloby miasteczko w bretanii na ten przyklad ... a moze bym umiala. nie wiem. ja dziecko z betonowej dzungli przyzwyczajone do meteora, tramwajow, nocnych autobusow i masy ludzi i duzego wyboru ...
jak bylam mala, chcialam mieszkac na stale w zakopanem ale teraz zrobilo sie z niego commercial center a mnie nie to tam pociagalo. jak zobaczylam ze retsauracje poraj przerobili na pizze hut to sie prawie poplakalam ze zlosci.
bardzo bylam zwiazana z tatrami i zakopanem z czasow dekadencji, asnyka, witkacego, pierwszych rzewodnikow tatrzanskich, zwiazana emocjonalnie - w podstawowce napisalam 10 stronicowa a4 prace na temat zycia kulturalnego i tatr w literaturze, wiersze o turniach pisalam, takie tam ...
w ciagu 2 dni udalo mi sie znalezc:
- nieaktualne od 2 tygodni juz mieszkanie ze stara przyjaciolka w bardzo dobrym punkcie i wlasny pokoj do umeblowania (meble mam) 18m za 500zl
- mozliwosc na zoliborzu 3 pokojowe, odzielna lazienka i wc za 1350! ale to narazie duze MAYBE
jakbym wziela kredyt na dwupokojowe mieszkanie w srodmiesciu to razem z czynszem wychodziloby mi raczej jakies 2500-3000 podejrzewam - nie czuje sie gotowa do takiego zobowiazania ...
juz w sierpniu dostane niestety "u siebie" wspolokatora w postaci brata wlascicielki mieszkania ... mam nadzieje ze ogarniety chlopak, bo ja brudu nie znosze
tymczasem jade dzis do innego klubu na spotkanie - wlasciciel chce ze mna pogadac, ciekawe czy o pracy ...
i pisze cv na posadke w tv po mojej kolezance ...
a jutro koordynuje jedno spotkanie "na szczeblu" w nowej pracy zleceniowej
biore sie za robote