Beata-Małgorzata-tak trzymaj,a portfelem się nie przejmuj wszak trzeba się jakoś motywować!;)
Rainbow ja się zgadzam z Kochaneczką,wiele Polek za granica (i w kraju) przypomina damy z domów... wielostronnego użytku. Moim zdaniem jedynie dlatego,że właśnie te ''okazy''najbardziej rzucają się w oczy- a kobietki zadbane, ale eleganckie niestety mniej.
I jest u nas w kraju taka lekka zgoda na przesadę.Na kiczowate tipsy,solarkę i za bardzo nadmuchane usta.Na sporą dozę nagości na ulicach też (to akurat lubię)
Kochaneczka zgadzam się też z Rainbow
bo Rosjanki i Ukrainki z różem i w dziwnych (choć nie pozbawionych uroku) szmatkach, w Polsce są na porządku dziennym.Ale już nie w UK najwyraźniej,we Francji też nie (o innych krajach się nie wypowiadam,bo nie wiem) .Pewnie emigracja bardziej elitarna omija nasz skromny kraj?
Jesteśmy też odbierane (wyciągając jedynie negatywy) jako kobiety wulgarne i prowokujące w krajach Europy Zachodniej- z tym,że dla mnie oznacza to ni mniej ,ni więcej a za bardzo ''wyzwolone''- te,które piją piwo,które odpowiadają ciętymi ripostami na zaczepki panów, te które robią co chcą i facetów trzymają pod butem;) Dlaczego? pewnie dlatego,że u nas jest matriarchat a na zachodzie wciąż pan i władca (choć kryją to jak potrafią całym szeregiem praw i wniosków różnych;))My mieliśmy ''kobiety na traktory'' a oni nie!;)
A wracając do tematu ...nie licząc operacji plastycznych i wyjątkowych akcji (typu zmieniam garderobę) ,myślę,ze wydaję na siebie przeciętnie 2.500 zł w 38 wiośnie życia.Mogę mniej-ale mogę i zdublować tą sumę.Bo wiek się chyba też liczy? Kiedy miałam 25 lat pewnie tyle nie wydawałam!:)