Mnie zastanawia jedna kwestia.
Rozmawiałam wczoraj z moja dobrą koleżanką,która ma małe dziecko.
Jej jest szkoda wydawać na siebie większe sumy,nadwyżki odkłada na przyszłość dziecka.
Oczywiście kupuje sobie ubrania,chodzi do fryzjera,itd.Dba o siebie,ale w rozsądnych cenach,że tak powiem.
Ale twierdzi,że żal jej np.kasy na depilację laserową czy większe usta,bo woli dziecku kupić coś tam.
Sama nie mam tego problemu,nie mam jeszcze dzieci,więc nie mam żadnych wyrzutów sumienia.
Jak to jest z Wami-mamusie?
Wolicie odkładać na pociechy czy raczej szalejecie bez wyrzutów?
Wiadomo,że dziecko to studnia bez dna,zawsze można kupić coś lepszego,ładniejszego,zapisać dziecko na basen,języki,itd.Wolicie przyciąć wydatki na siebie czy na dziecko?
Life is a journey,not a destination.