problemy z zachowaniem dzieci

[majamajamaja]

Teoretycznie pytalam. Nie mam dzieci. Jakbym miala, to bym chyba z tego watku nie schodzila.

[luna 1]

A ja mam tez problem z dzieckiem....4 klasa podstawówki...od samego poczatku był synus narwancem, wydaje mi sie że rozpieszczony przez babcie, bo ciężko chorował i takie tam.Potrafi wpaśc w taką złość bez przyczyny że nie wiadomo gdzie się znajduję.Np wczoraj.Wrócił ze szkoły juz zły bo go kolega zdenerwował i w domu była już masakra.Chciał zrobic sobie budyń, ale ja powiedziałam że zrobie poniewaz nie wie ile to jest pół litra mleka.wybrał sobie smak budyniu i zapytałam czy może byc inny bo reszta rodziny tez zje budyn a tego co on wybrał jest mało.I sie zaczęło.Wszystko było na nie, pościel łóżko: nie!, posprzataj prosze po sobie w kuchni:nie!zaczął krzyczeć, wrzeszczeć, że nie mam sie do niego odzywać, podchodzić do niego.Poszłam do niego do pokju i powiedziałam zeby sie uspokoił przemyślał o co mu chodzi i jak mu przejdzie to może podejśc pogadać.Oczywiście było że nie musi ze mną gadać, że nie musi mnie oglądać, że chce być sam.Zrobiłam budyn dla niego i inny smak dla reszty rodzinki.oczywiscie po godzince mu przeszło i jakby nigdy nic przyszedł do kuchni wziął budyń i zaczął opowiadac o szkole.
Jest ciężko.Mały od zawsze robił nam takie awantury.nie wiem czy dobrze robiłam jak był młodszy pozwalałm mu sie wykrzyczeć, można powiedziec ignorowałam go i dopiero jak sie uspokoił rozmawiałam.

Natomiast ze starszym -6 klasa- mam problem ze słodyczami.Dziewczyny on kilogramami, nie tonami potrafi wciagć słodkie.Czekoladę to bierze jak kanapke i zjada.Potrafi bratu po kryjomu cos zjeśc.Nie mogę miec nic słodkiego na stole.Rozmowa, tłumaczenie nic nie skutkują.Nie mam już na to siły Chowam słodycze w domu i wydzielam

[anetus77]

jeżeli chodzi o 4klasiste to o ile sie nie myle to ma 10-11 lat.Takie dziecko, a prawie juz nastolatek nie moze zrobic sam budyniu?hmm nie rób z niego kaleki! oczywiscie asystuj bo wiadomo gaz gorace mleko rozne zeczy sie moga zdazyc ale nie przesadzajmy.Jeżeli chodzi o jego wybuchy.Jesli są czeste i nie kontrolowane polecam kontakt z dobrym psychologiem dziecięcym.Nie bójmy sie psychologów!musisz tez wziąć pod uwage to ze moze juz zaczął dojżewać a to bardzo trudny wiek również dla niego.Z jego perspektywy wygląda to tak jak by cały swiat był przeciw niemu, szkoła rodzice itd...
co do 2 chłopca przebadała bym jego kał być moze ma jakies pasożyty skoro ma takie zapotrzebowanie na słodycze albo poprostu bardzo lubi.mysle ze jest juz dosc duzy na to zeby mu powiedziec ze to nie zdrowe.dobrym sposobem jest tez dzielenie oczywiscie.moze mu równiez brakuje witamin i innych zwiazków ktore zapewniają energie proponuje zeby jadł wiecej warzyw owoców i moze łaknienie na czekolade sie zmniejszy.
i nie moze byc tak ze ty musisz cos chować, jezeli okaze sie ze nie ma pasozytów a jego dieta jest odpwoiednia ustalcie pewne zasady, branie czegos bez pozwolenia musi skutkowac kara. a wyjadanie czegos bratu jest poprostu kadzieża i nie mozemy dawc na to przyzwolenia!

[majamajamaja]

A co z takimi wybuchami zlosci u maluchow, jak to mama powyzej napisala, ze je ignorowala? Czy to dobre wyjscie?
Kiedys przechodzilam kolo zbiorowiska, podeszlam, ludzie stali w koleczko, o srednicy z 10 metrow. W srodku koleczka malenka, starannie ubrana, istny rozowy obrazek, dziewczynka. Krzyczy w nieboglosy i rzuca sie na ziemie (miala moze dwa latka). W koncu te krzyki przeszly w "maaaamaaa!". A rodzice byli jednymi z "publicznosci", odczekali az napad malej przejdzie. Dobrze tak?

[anetus77]

to wszytko zalezy. nie wiemy dlaczego to dziecko sie tak zachowywało...
nie ma jednej recepty na wszytkie dzieci...niektore dzieci maja powazne zaburzenia, choroby lub traumatyczne przezycia a inne poprostu czegos chca..

[luna 1]

no oczywiscie że to juz prawie młodziez i sam sobie jedzenie robi, zupe mleczna czy jajecznice.Z budyniem chciałam mu pomóc i dostał szału.Co do drugiego za słodyczami to kurcze on tez owoce i warzywa wciaga, nie ma z tym problemu, chleb np z miodem, dżemem, jak ma zjeśc wedline to obraza, a najlepiej to suchy chleb, nawet bez masła.Zrobie mu te badania, zobaczymy i bedzie trzeba zastosowac karę, bo niestety mimo tego ze ma tyle lat to do niego nie dociera że to nie dobrze tyle słodkiego jeśc.Przytakuje,mówi że wie, ale i tak to jest silniejsze od niego......powiedziałam mu ze jak jeszcze raz zwinie bratu cos słodkiego to pójde z nim do pani pedagog bo to jest kradzież.Przestraszył sie, zobaczymy na jak długo.On jest kochanym dziciakiem, dobrze sie uczy, nie ma problemów wychowawczych, tylko te słodkości
dzięki Anetus za rady

[anetus77]

jesli chodzi o badania polecam stacje sanepidu bo w takich zwykłych laboratoriach przy przychodniach nie zawsze wychodzą pasożyty.Moze jego łaknienie jest spowodowane tym że rośnie poprostu no ale lepiej zbadać.
daj znać jak wyniki no i trzymam kciuki żeby było ok wszytko:)
a wracajac do tego symbolicznego budyniu daj im po eksperymentować metada prób i błędów dojda jak to zrobić:)
pozdrawiam

[marta2454]

moja najmłodsza ma bzika na punkcie gum rozpuszczalnych strasznie chce rzuć jak widzi kogoś dorosłego z gumą zawsze musze mieć pod reką gumę dla niej bo jak nie mam to jest katastrofa

[eniii]

moje dwa skarby też mają napady złości u starszego to juz naprawdę dosyć poważne jak coś chce i nie dostanie to: krzyczy (bardzo głośno) to jest pisk przeraźliwy i zaczyna kopać , rzucać przedmiotami itd. a malutka kładzie się na podłogę i płacze , ależ ja mam wesoło

[marta2454]

enii moja 2 letnia córcia tez tak ma że jak coś jest nie po jej mysli to kładzie się na podłogę i płacze albo piszczy