Strona 21 z 23

Re: Czy jest ktoś komu nie zależy na małżeństwie i dzieciach

: 20 lut 2012, 22:20
autor: headie
Owszem przeżyję bez najmniejszego problemu.

Ja natomiast mam nadzieję, że życie nie zweryfikuje Twojego optymizmu, że będziesz miała spokojne dziecko które nie będzie ci absorbowało każdej chwili i przeszkadzało w pracy, że nie będzie się domagało nieustającej uwagi nie będzie chorowało, że nie będzie przeszkadzło klientom, że zajmujesz się dzieckiem w trakcie wizyt służbowych albo że po raz kolejny przesuwasz spotkanie z przyczyn osobistych. I że nie starcisz optymizmu i siły do działania jak hormony ciążowe przestaną działać.

Re: Czy jest ktoś komu nie zależy na małżeństwie i dzieciach

: 21 lut 2012, 12:08
autor: gosienka
dziewczyny wtrace od siebie, byłam 5 razy w ciazy, pierwsze trzy straciłam, obumarły w 20 tygodniu, wtedy pamietam ze bardzo przezyłam strate tej pierwszej najbardziej, potem było łatwiej i łatwej, do 4 ciazy kiedy to cała przelezałam na podtrzymaniu,gdy moj syn sie urodził była to cudowna chwila, ale do momentu powrotu do domu i rzeczywistosci, moze cos ze mna było nie tak ale na płacz reagowałam i nic po za tym, nie było noszenia, i zwariowania na tle dziecka, dla mnie nadal był i jest najwazniejszy moj maz, mimo tego ze mam tez drugie dziecko i jak mowie to moim znajomym to oni ma na to ze dzieci to dzieci a maz to przyzeniony, to ja im mowie ze dzieci za 10 lat zaczna studia a ja chce sie zestarzec z miłoscia mojego zycia, i ze on jest dla mnie najwazniejszy. Bardzo kocham moje dzieci ale mam chwile ze wyszła bym z domu i nie wrociła, i niestety czesto widze ze wychodze z moim mezem , gdziej jedziemy ale sami, we dwoje (itwasntme

Re: Czy jest ktoś komu nie zależy na małżeństwie i dzieciach

: 21 lut 2012, 12:26
autor: L-instant
gosienka w 100% podzielam Twoje zdanie, dla mnie tez najważniejszy jest mąż, a dziecko ma być dopełnieniem naszego związku. Moja rodzina patrzyła na mnie z niedowierzaniem, jak niedawno planowałam wylot na tygodniowe wczasy jesienią i ustalaliśmy kto zajmie się małym. Moja mama chętnie go weźmie, ale dziwi się, że ja go jej "oddam" (giggle

Re: Czy jest ktoś komu nie zależy na małżeństwie i dzieciach

: 21 lut 2012, 14:22
autor: gosienka
L instant bardzo rzadko oddaje moje dzieci do kogo kolwiek,nie lubie sie z nimi rozstawac chyba ze musze bo ide do pracy i wtedy mama moja zostaje, ale czasami tez potrzebuje czasu tylko dla siebie i mojej drugiej połowy.

Re: Czy jest ktoś komu nie zależy na małżeństwie i dzieciach

: 25 lut 2012, 22:44
autor: Villemo
headie pisze: Amen!
Wiec nie wiem po co wchodzenie do wątku i "niesienie dobrej nowiny". To jest wątek dla nas, zdegenerowanych, ohydnych , zadufanych w sobie egoistek które dzieci zamiast bobasami nazywamy bachorami, tyfusami, pasożytami itp.
wiec dajcie nam się napawać naszą wstrętnością w naszym wstrętnym grajdołku. Bo super jest widzieć, że świat nie składa się tylko z wielbicielek "różowych pućków".
Lubię to!

Celnie i dosadnie napisane.

Re: Czy jest ktoś komu nie zależy na małżeństwie i dzieciach

: 26 lut 2012, 00:13
autor: loomya102
Villemo pisze:
headie pisze: Amen!
Wiec nie wiem po co wchodzenie do wątku i "niesienie dobrej nowiny". To jest wątek dla nas, zdegenerowanych, ohydnych , zadufanych w sobie egoistek które dzieci zamiast bobasami nazywamy bachorami, tyfusami, pasożytami itp.
wiec dajcie nam się napawać naszą wstrętnością w naszym wstrętnym grajdołku. Bo super jest widzieć, że świat nie składa się tylko z wielbicielek "różowych pućków".
Lubię to!

Celnie i dosadnie napisane.
popieram stanowczo (yes)

Nie mam dzieci , bo nie chce, Jestem mloda, mam dopiero 25 lat i nie ciagnie mnie do matkowania. Jest tyle ionnych ciekawych rzeczy niz pieluchy i ograniczenia.
Irytuje mnie moje towarzystwo, ktore wciaz zadaje pytania kiedy.....
A gdzie jest powiedziane, ze kobieta musi rodzic dzieci?

Re: Czy jest ktoś komu nie zależy na małżeństwie i dzieciach

: 25 mar 2012, 11:24
autor: katelg
Dziewczyny podczytywałam Was ale dopiero jakoś doszłam do siebie żeby napisać. Dziecko rośnie całe i zdrowe, na szczęście to chłopak wiec bardziej praktyczny do wychowania. Do eufori wciąż mi daleko, nie wzruszam się na usg itp, jedyną zabawe mam przy ciuszkach- naprawdę disney dał radę i sie bawie jak dziecko (rofl Ustaliłam z TŻ, rodzicami itp że będziemy kontynuować naukę, finansowo jakoś sobie poradzimy. W majowke wyjezdzamy sobie do francji, w lipcu urodzę, we wrzesniu wyskakuje ze znajomymi bez dziecka i TŻ na parę dni do Czarnogóry, mam nadzieje ze jakoś dojdę do siebie, w sumie z dnia na dzień jest lepiej, na szczęście jest zdrowe, nie są to bliźniaki, mamy mieszkanie i perspektywy, po kilku miesiącach chce iść do pracy i żyć normalnie.
U nas wszyscy na około kochają dzieci więc mam nadzieje że takie laski co maja faze na dzieci a swoich nie maja chetnie sie zajmą jak będę miała dość, co pewnie nie będzie rzadkością.

Mysle że pokocham to dziecko, jednak stawiam dalej na siebie i chce realizować plany i marzenia (happy Mam nadzieję ze wizualnie też dam radę i obejdzie się bez plastyk brzucha itp (devil Karmić nie zamierzam więc cycuchy powinny być w normie, choć są naprawde gigantyczne (lipssealed

Re: Czy jest ktoś komu nie zależy na małżeństwie i dzieciach

: 12 maja 2012, 12:34
autor: pidzama
ostatnio czesto zastanawiam sie nad pytaniem z tematu. I mysle, ze jak wyjde za maz to tylko dla kasy lub jak nie bede ufala do konca swojemu mezczyzni i malzenstwo mialoby byc takim zabezpieczeniem.
A dzieci? nigdy nie mialam instynktu macierzynskiego i watpie, ze sie kiedys pojawi.. Dlatego trudno bedzie z kims sie zwiazac, jezeli nie zna sie wlasnych planow.

A co jesli ja nie chce miec dzieci?

: 27 sty 2015, 19:28
autor: pimpek1984
Postanowilam rozpoczac dyskusje na temat rodzicielstwa. Trudno bylo mi wybrac odpowiedni tytul do tego watku ale generalnie chcialabym zachecic do wypowiedzi osoby ktore czasem zadaja sobie pytanie jakw tytule.

Ja za miesiac koncze 31 lat. Kiedy odwiedzam mame ktora pyta kiedy zostanie babcia odpowiadam ze musze poukladac to i tamto i wtedy bedzie czas na dziecko. Dobrego czasu nie ma nigdy bo zawsze jest cos. Mnie sie czasem wydaje ze bym chciala a czasem ze nie, ze wole podrozowac, byc niezalezna, miec wieksza swobode finansowa tak jak mam teraz. Ze dziecko to by bylo tylko zobowiazanie i obowiazki. Za chwile rozklejam sie widzac malenkie ciuszki i mysle ze macierzynstwo to musi byc niewyobrazalnie wielka milosc o ktorej nie mamy pojecia dopoki tego nie doswiadczymy. Wtedy mysle ze na pewno bym chciala. Ale pzreciez ciaza to zbedne kilogramy ktorych moze nigdy nie zrzuce. No a co na starosc. Co jesli maz odejdzie, zostawi mnie albo kiedys moze umrze przede mna. wtedy zostane sama zupelnie. Takie mysli mnie nachodza.

Sa tu dziewczyny ktore maja podobnie?
Moze ja po prostu nie jestem gotowa? A moze nigdy gotowa nie bede? podoba mi sie moje zycie teraz. Jak sie odnalezc i jak poukladac te pzremyslenia? Co jest wazne a co wazniejsze?

Re: A co jesli ja nie chce miec dzieci?

: 27 sty 2015, 20:07
autor: Fafi
Ja mam podobnie. Za pół roku kończę 30 lat i jestem kilka lat po ślubie, ale dzieci u nas brak. Ja czasem chcę, a czasem nie chcę. Jedno jest pewne: wciąż odkładam tę decyzję na potem, bo ciągle coś staje mi na drodze. Mąż czasem mówi, że chce, ale nigdy nie naciska i w sumie rzadko o tym rozmawiamy. Na pewno lubimy być niezależni czasowo i finansowo. I wielokrotnie się zastanawiam, czy nie jestem na to gotowa, czy to jednak coś innego.. i może nigdy. Ale jak myślę , że nigdy to robi mi się smutno i przykro. Całe szczęście nikt mnie nie naciska, ale też odsunęłam się od ludzi - znajomych, którzy o to pytali. Bo rodzina jeszcze mnie nie pyta o to, ale sądzę, że na pewno o tym myślą.
Też tak mam, ze na widok ciuszków się rozczulam i zastanawiam się jak to jest tulić własne maleństwo.
Ale zaraz potem myślę, jak zmieni się moje ciało, sex i ogólnie życie. Boję się, że zaniedbam się jak moja przyjaciółka, która ma dwójkę dzieci.
Często też myślę o tym, że więcej zmieni się dla mnie niż dla mojego męża. To ja przytyję, to ja będę karmić piersią, to ja mogę dostać rozstępy. No i to ja będę musiała urodzić. A porodu się strasznie boję. Zresztą jak czytam o tym, jak się traktuje kobiety na porodówkach to mam ciarki. Nie wiem czy to prawda, ale przewaznie czytam same negatywy,