Ja mam naturalnie duze piersi i uwazam, ze przy nich talia wydaje sie wezsza.
Ale przy takiej budowie pewne ubrania zwyczajnie odpadaja, bo wygladasz w nich, jak z grubsza ociosana: mesko szyte koszule (no chyba ze rozpiete, a pod spodem top) i w ogole ciuchy niedopasowane w talii.
Niektore dekolty znieksztalcaja tez mocno sylwetke, np. taki "amerykanski", to jest taki trapez z materialu z przodu, idacy od biustu do szyi, nie ma wtedy rekawow. Chociaz taki przod bluzki, ze material konczy sie na jakims koleczku z przodu jest z kolei dla mnie ok.
Katastrofa byl dla mnie zakup marynarki, bo nie moglam dopasowac. Mam ich kilka, ale nosze te ktora sama sobie uszylam, bo najlepiej lezy.
A w ogole przyczytalam kiedys ku mojemu zaskoczeniu, ze kobiety z duzym biustem sa nieswiadomie w spoleczenstwie traktowane z wiekszym szacunkiem. To byl wlasnie artykul o operacjach plastycznych, wiec nie mieli chyba na mysli bab z nadwaga i w slusznym wieku.
No wiec duzy biust dodaje statecznosci jakby.