Moderator: Zespół I
no tak....nefertari pisze:dzieci niekoniecznie trzeba planować :)
:) no u mnie nie wiem jak bedzie pozniej:D haha ale poki co to my przeciwienstwo takich zwiazkow:)). Ja w zwiazku z byciem przeciwniczka obiadkow rodzinnych to nie chetnie sie wybieram na takie cos:) a w domu to tylko szykuje byleby nie siedzieć mam swoje teorie co do tego i nie bede heheh:D za to moj przyszly szwagier? to zupelne przeciwenstwo mojego slonca. On ze swoja dziewczyna to po 1mies pojechali do tesciow i jezdza praktycznie co tydzien raz do 1 raz do drugich, a teraz naawet zrobili niespodzianke i zaprosili wszystkich naraz. Ja bym nie dała rady tak =)) (a jezdza 200km co tydzien:D)magdoonia pisze: Jak słyszę opowieści o obiadkach dla męża, spotkaniach niedzielnych z teściami, sobotnich sprzątaniach, kupkach i czkawkach pociech to.......
Nieeeeeeeeee i jeszcze raz nie