Babina masz racje, po kilku godzinach pobytu z wnuczka tez jestem wymeczona i jak wracam do siebie to przeważnie kłade sie na godzine i odpoczywam.
Moja poszla od 1.10 do żłobka. Była na tygodniowym takiej jakby aklimatyzacji. Na dwie godzinki dziennie. Bardzo dobrze sie tam chyba czuła, nie płakała. Byłam zobaczyc jak tam maja dzieci w złobku. Naprawde jak w bajce. Na jedna pania przypadaja 4 maluchy. Czysciutenko, kazde ma swoje łózeczko normalne jak w domu. Fajnie podobało mi sie. No a ja juz wolna, moze od czasu do czasu jak sie stesknie to pojde z nia sie pobawię.
No i mam juz z głowy nianczenie, teraz mam duzo czasu, az za duzo.