Dla odmiany prezentuje mojego Sybiraka - Nevkę Saszkę
Sasza świeżo po czesaniu, więc trochę naburmuszony
Walczę z tymi jego kudłami od października. Już pisałam wcześniej, że strasznie mi zarasta na zimę, a jak nie czeszę naprawdę często ( czytaj co drugi dzień
), to się kołtuni. Dzisiaj zrobiłam zakupy w sklepie internetowym dla mojego kocurka. Na stanie mam taką szczotkę z drucikami i zgrzebło obrotowe. Dokupiłam Furminator i "filcak" do rozczesywania sierści z tendencją do filcowania. I jeszcze jakiś specjalny preparat do sierści w sprayu, który ma też zapobiegać plątaniu się sierści, bo zwykły talk dla kotów mi nie starcza,
Kocham go strasznie, ale jak kiedyś Saszunia odejdzie do krainy wiecznych łowów - nigdy więcej długowłosego kota.
20150106_152935.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.