nesiuja jestem włascicielka swinki od 20 stycznia i najchetniej powiesiłabym ja na suchej nitce a szczegolnie wieczorem,gdy juz dzieci zasna i zejdziemy z mezem na doł to nie mozna spokojnie porozmawiac bo to małe ''swinstwo ''drze sie w niebogłosy,łiiiiłłłłłliiiiii i tak cały czas,tak długo az ja wezme na rece,na rekach sie wypiesci,oczywiscie nie omieszka zaznaczyc terenu swoimi odchodami,ale juz wiem kiedy mam na to ochote bo zaczyna sie iwercic i wydaje inne dzwieki niz przy chalaniu go za uszkiem,jak włoze go do skrzynki i ide po cos do lod,owki to znow bedzie tak wyc az cos dostanie do jedzenia,jest raczej wybredna bo karma dla swinek wybrzydza,zdecydowania lubi sałate lodowa,ogorek zielony,pomidorek,jabłuszko,no a w nocy,słychac ja z partetu na pietrze,czasami mam ochote wyniesc ja do piwnicy,nie chciałam papugi aby chałasu nie robiła, a tu masz swinek głosniejszy niz domownicy,kto to widział