Moja sunia ma 9 lat i zaszła w ciąże. specjaslnie nawet jej nie pilnowałam,bo chciałam żeby miał pieseczki. wiem,że ludzie bardzo chetnie biorą szczeniaki i pomyslałam,że jak urodzi to poszukam dla nich fjnych domów. Szwagierka miała osiem szczeniaków i poszło wszystko w pięć dni,więc sie nie obawiałam że moje nie zejdą. ku wielkiej radości zaszła w ciąze [tatuś nie znany] urodziłajednego szczeniaczka. Byłam załamana ze tylko jeden,bo tak chciałam przynajmniej dwa,żeby ze sobą figlowały. Same wiecie jaki to uroczy widok. mineło dwie godziny od porodu a sunia dalej dyszy,mineło trzy i dalej nic. Lekarz kazał przyjechać. Zrobil USG,szczeniaka nie ma. Wyłączył USG i poszedł do domu. Został jego kolega i mówi..-Wie pani co mi sie wydaje ze jest jednak jeszcze szczeniak w brzuchu! Maca i maca i mówi ze na 90% jest mimo ze nie ma na usg!!!
Kazałam ciąć i BYŁ WIELKI CZARNUSI PIESECZEK. Sam by sie w życiu nie urodził!! Jednak po wyjeciu nie oddychał.był zdaniem lekarz martwy,ale kazał mi próboewać go reanimować,a on zszywał matke. Robilam mu sztuczne oddychanie,masowałam serduszko,machałam nim [widzialam to na filmie] I OŻYŁ!!!
Miałam dwa szczeniaki i trzy dorosłe psy. Okazało sie ze chętnych na pieski nie było. Byłam przerażona bo nie chciałam już wiecej piesków. Szwagier sie zlitował wziął jednego dla córeczki. Tak bardzo sie ucieszyłam,że został w rodzinie,że będe go widziała,całowała,przytulała....Cztery dni po zabraniu szwagier niechcący rozjechał go autem!! :
Wyłyśmy z córką przez trzy dni,a ten reanimowany mi został.To ten czarny na fotce
Ma teraz siedem miesięcy. Kochany jest ale strasznie dewastuje ogród i czasem mam go dość. Chciałam ja już wysterlizować,ale czekam na pierwszą cieczke.
Troche sie rozpisałam,ale chciałam uświadomić przyszłe opiekunki kotków,piesków,że nie zawsze udaje sie oddać pieski,kotki i potem jest dramat,bo człowiek zostaje z tymi stworzeniami. Bóg chyba na demna czówał,że urodziły sie tylko dwa,bo nie wiem co ja bym zrobiła!!?
http://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... 77b0oo.jpg