Proponuję lekturę pt "Trafiona przez piorun stałam u bram nieba i piekła" ( osobiste świadectwo pani dr Glorii Polo ). Można znaleźć w necie. Kobieta zostaje porażona przez piorun, jej ciało jest praktycznie zwęglone: stopy, organy wewnętrzne np. jajniki, skóra, w ogóle masakra. Popada w śmierć kliniczną i dostaje się w zaświaty. Opisuje czyściec, piekło i swoją osobistą rozmowę z Bogiem, Jego wypowiedzi, pytania, wyjaśniania przykazań. Płakałam przy tej lekturze. Można by przyjąć opowieść tej kobiety jako fikcję, gdyby nie fakt, że podczas pobytu w szpitalu jej nogi-spalone kikuty odrosły, spalone piersi odtworzyły się, a ona sama zaszła w ciążę, choć piorun spalił jej jajniki. Lekarze uznali to za cud. Poza tym ta kobieta nie jest jakąś prostaczką z Kolumbii ale szanowaną, zamożną dr stomatologii. Niedługo przyjeżdża do Polski i oczywiście pójdę na spotkanie z nią.
Poza tym mam przyjaciela, który jest bardzo wierzący.Nie udający tylko naprawdę jego wiara jest bardzo silna. I ten przyjaciel ma koleżankę, która jeszcze bardziej utwierdza go w wierze, bo ma dawane znaki przez Pana. Np. jest osobą widzącą- widzi zmarłych, potrafi znienacka podczas mszy "zasnąć w duchu świętym" ( termin do sprawdzenia w necie
), a pewnego razu kiedy razem odmawiali koronkę razem z rodziną mojego przyjaciela, nagle zaczęła modlić się po aramejsku!!!
Co do mnie zaś sama znajduję się pod stałą modlitwą pewnego zgromadzenia, ponieważ miewam objawy opętania. Noszę medalion poświęcony w Rzymie, święcę mieszkanie wodą św. dostałam specjalne modlitwy itp. Niestety, symptomy się nasilają i są coraz częstsze. Jeśli nic się nie zmieni, będę potrzebowała egzorcyzmów, a strasznie się boję. No ale to temat na zupełnie inny wątek.
Być może pomyślicie, że się wygłupiam, albo mam coś z głową. Chciałabym Was jednak zapewnić, że to wszystko prawda, a ja nie zwykłam żartować nt wiary i mojego życiowego koszmaru. Zachęcam również do ww. lektury.