Powiem wam, ze wszystko zalezy od predyspozycji...
Ja niestety ich nie mam
Mój mąż jest obcokrajowcem....ale nie mówie w jego jezyku, a on nie mówi po polsku :lol: pozostał nam uniwesalny angielski....
Więc jak go poznałam, nie umiałam nic z angielskiego, więc tym wieksza miałam trudność, miałam wtedy 25 lat, a wszkole niestety nie miałam angielskiego....taki marny ze mnie samouk, niky mnie nie uczył gramatyki, to co z ksiazek...wiem, ze nie mam smykałki do jezykow obcych...moze jakbym mieszkala za granica to proces na pewno przyswajania jezyka znacznie by sie przyspieszyl...ale niestety jestesmy w Polsce...
Dla porownania moj brat jest swietny, po prostu dobrze i szybo mu wchodza, nie ma zupelnie problemu, wchlania jak skora balsam.....mowi biegle po francusku, angielsku, niemiecku...łyknal rowniesz troche japonskiego, ale nie kontunuuje, bardzo mu tego zazdroszczę...co za bestia :lol:
A ja biedny florek, kalam swój nedzny odwłok....
:lol: :lol:
pozdrawiam Kamila
:)
"Czerp z innych, ale nie kopiuj ich. Bądź sobą." Michel Quoist
"Uroda ciała, kondycja umysłu i ducha – to elementy wzajemnie sie przenikajace – wewnetrzna rownowaga zapewnia piekno, zdrowie i spokoj".
W każdym przypadku człowiek ponosi konsekwencje własnych wyborow.