byle czuc sie atrakcyjnie we wlasnych i innych oczach,
to jest droga do samoakceptacji swojego wieku.Jaki by nie byl.
Jak czytam to 20 -30 latki to tez maja pelno kompleksow wydumanych albo i rzeczywistych problemow ze swoja uroda.
Ja np jak siedze zapyziala ,zatuczona,leb nie umyty bo mi sie nie chce nic kolo siebie zrobic ,no to wiadomo taki stan jest przejsciowy.Ale jak sie wyszykuje ,czuje sie swietnie ,nie ma faceta w ktorego oczach nie nie byloby blysku na moj widok :P
Opedzac sie trzeba .
No i co z tego ze mam 48 lat bede tak samo atrakcyjna i tak samo bede sie dobrze czuc majac 58 czy 68 lat.
Majac 38 lat nie bylam atrakcyjna czulam sie zle.
A teraz znalazlam sposob na dobre samopoczucie i zaden wiek ani grawitacja mi nie straszne.









