Zjawiska paranormalne,duchy?

[Sabrina]

Punta69 ale nie pros brata o pomoc i o to zeby czuwał nad tobą czy wasza rodziną. Dusza ma tylko pare miesiecy na to zeby przejsć do światła [nieba]jeżeli rodzina ją zatrzymuje swoja rozpaczą,prośbami o opiekę,taka dusza może pozostać zawieszona miedzy niebem a ziemia i potem bardzo cierpi. Dusza która nie przejdzie do światła musi jakoś " żyć" a żyje dzieki energi.Potem jednak zaczyna jej brakowac jego własnej energii i zaczyna podłączać sie do ludzi i potem bardzo często dochodzi do opętań. :? Osoba która ma "towarzysza" staje sie bardzo zmęczona,rozdrażniona,brak jej chęci do życia,a nawet robi rzeczy których nie chce robić :?
Ja wierze w duchy,bo one istnieją. Umiera tylko ciało,a dusza przenosi się tylko do innego wymiaru,który tylko dla nielicznych żyjących osób jest dostępny.
Dusze sa cały czas koło nas,czy my tego chcemy czy nie. Czasem sa grozne,a czasem tylko są

[natalya]

Sabrina, a skad to przekonanie, ze duchy istnieja? czy sama mialas jakies doswiadczenia z duchami?

ja zakladam mozliwosc istnienia duchow. sama nigdy ducha nie widzialam, jednak nie udowadnia to, ze ich nie ma. jak zobacze, to wtedy uwierze (i dostane zawalu na miejscu )

osobiscie moze nie wierze w duchy, ale uwazam za wysoce prawdopodobne, ze one moga istniec biorac pod uwage poprzednie wypowiedzi. kiedy je czytam, mam wrazenie, ze ci, ktorzy je pisali to wiedza o czym pisza i wierze, ze oni naprawde tego doswiadczyli

[punta69]

Sabrina-ja nie prosze Go o pomoc poprostu czuje Jego obecnosc,gdy jest mi zle-pozwolilam Mu odejsc-choc bardzo tesknie-wiem ,ze spotkamy sie wtedy kiedy i ja odejde,On bedzie na mnie czekal:)
Jest mi tylko cholernie ciezko pogodzic sie z tym,ze juz Go nie ma w niedziele skonczylby 31 lat(byl mi Bratem ,ojcem-moi rodzice sie rozwiedli gdy bylam bardzo mala,powiernikiem i prawdziwym przyjacielem).Ja tak bardzo Go Kocham-ah,widocznie tak mialo byc,Bóg tak chcial...

[Sabrina]

Natalya wiem że są bo z nimi czasem rozmawiam. Nie odbywa sie to na zasadzie seansu spirytystycznego,ale w inny sposób
Punta69 Podobno dusza schodzac na ziemie wie ile będzie żyła,jak umrze i kiedy umrze. Kiedy załatwi to co miała załatwic,odchodzi. Dusza słyszy gdy do niej mówimy,czuje nasze modlitwy,nasz ból po stracie,wiec rozmawiaj z bratem. Mów jak go kochasz,jak tesknisz on to słyszy. A kiedyś w dalekiej przyszłości się spotkacie.

[tweety37]

Moim zdaniem ludzie wkręcają sobie filmy, jeśli coś wydaje im się dziwne i nie potrafią tego wytłumaczyć, to od razu myślą o zjawiskach nadprzyrodzonych. Mnie również przytrafiały się na pozór dziwne rzeczy, a z czasem wyjaśnienie okazywało się zupełnie prozaiczne. Ludzie chcą wierzyć, że jest coś oprócz nas. Sama bardzo chciałabym, żeby tak było...
Nie traktujcie tego co napisałam jako ataku na te osoby, które w to wierzą. W końcu niewiara też jest jakąś formą wiary

[Majusia]

Do mnie na szczęscie nigdy duchy nie przyszły ale mialam jedną dziwną przygodę w dzieciństwie. Otóż mając 5 lat doznałam wstrząsu penycylinowego i przeżyłam śmierć kliniczną. Pamiętam rzeczy, których nie miałam prawa widzieć, gdyż byłam w tym czasie nieprzytomna i reanimowana, ale ja widziałam to wszystko z góry wszyscy są bardzo zdziwieni tym faktem, bo widomo jak rozsądni dorośli podchodzą do takich paranormalnych zjawisk. W każdym razie pamniętam jeszcze bardzo ciepłe, jaskrawe światło, do którego za wszelką cenę chiałam pójść, ale nie mogłam się do niego wyrwać. Pewnie nigdy nie dowiem się co to było tak na prawdę, ale po przeczytaniu paru książęk na ten temat chyba mogę się domyślać

[joyana]

ja zakladam mozliwosc istnienia duchow. sama nigdy ducha nie widzialam, jednak nie udowadnia to, ze ich nie ma. jak zobacze, to wtedy uwierze (i dostane zawalu na miejscu )

moja babcia czesto opowiadala o tym jak zmarli do niej przychodza, nie wierzylam w to specjalnie choc nigdy nie zapieralam sie ,ze to nie mozliwe.
Az pewnej nocy przebudzilam sie i przekrecajac sie na drugi bok zobaczylam mojego dziadka ( nie zyje ok 20 lat) jak nachyla sie nade mna. Zawalu nie dostalam ale to byl poprostu paraliz! nie moglam mrugnac oczyma chociaz bardzo chcialam je zamknac, chcialam stuknac meza lokciem zeby zapytac czy widzi to samo co ja i nie moglam sie ruszyc. Nie wiem ile to moglo trwac, pewnie kilka sekund ale jak juz zniknal a ja moglam sie ruszac to ogarnal mnie dziwny spokoj , meza nie obudzilam chociaz nie moglam potem zasnac. jakies dziwne to wszystko...i nie zrozumiale :?

[Anielicanrw]

joyana przeszly mnie ciarki jak to przeczytalam...ale wierze w takie rzeczy...nasi bliscy ,ktorzy odeszli daja nam znaki...
Mojej siostrze zawsze zmarli sie snia i ostrzegaja przed czyms co ma sie zdarzyc...ona umie swoje sny odczytywac...typu metna woda,babcia usmiechnieta...
W mojej rodzinie krazy wiele opowiesci...ale staram sie ich nie odswiezac...gesia skorka na plecach....
Chociaz od kiedy portacilam pare bliskich osob...jakos nie boje sie duchow...jakiegos straszenia...i tych bzdur...czuje bardziej wlasnei spokoj na sama mysl o nich i nawet teraz o tym by mogli mi sie ukazac... chyba juz za dlugo przed komputerem siedze...plate glupoty :?

[joyana]

podobno trzeba sie bac zywych a nie umarlych. Pewnie to prawda ale ja tam wole zeby nikt mi sie juz nie pokazywal! Niby nic sie nie stalo ale nie zycze nikomu tego bezwladu ciala - cos okropnego. Jezeli mialyscie kiedys sen ze ktos Was goni a wy nie mozecie uciec bo przebieracie nogami i stoicie w miejscu to wie o jakiej bezsilnosci mowie.
Chyba bardziej przestraszylam sie tego ,ze nie moglam sie ruszyc niz tego ze zobaczylam ducha. Podobno duchy odwiedzaja ludi w jakims celu a moj dziadek sie nie odezwal i nie dal zadnego znaku... moze chodzilo poprostu o modlitwe za niego?

[Anielicanrw]

moze chodzilo poprostu o modlitwe za niego?

byc moze...