to można by w zasadzie o wiekszości tych wszystkich naszych gwiazdek i gwiazdeczek, na pewnym poziomie "dorobienia się" bo wiadomo, kaska na to potrzebna niemała, powiedziećmajamajamaja pisze:Samanta, ja mam wrazenie, czytajac to forum, ze wiekszosc z nas chce siebie "polepszyc" tak prosto ujmujac. To tu, to tam i jest super. Ale radykalna zmiana kazdej czesci twarzy (przede wszystkim, bo na twarzy sie nie skonczylo, widac golym okiem, a ja niewycwiczona w tej dziedzinie)? Ja moge mowic tylko o sobie, ale gdybym miala zmieniac u siebie nos, oczy, brwi, usta, ksztalt policzkow, ksztalt brody i kto wie, co jeszcze i ile razy... to chyba bym zapomniala, jak sie nazywam i kim jestem. To teraz jeszcze wszystkie dokumenty trzeba wymienic na nowe, bo ja bym Chylinskiej nigdy w zyciu nie poznala
a tylko w jej przypadku to się wydaje być takie dziwne, tak się gryzie z obrazem twardej podziaranej rockmanki.. przecież to jest też kobietka w środku, pod tym wytworzonym pewnie na potrzeby rynku, pancerzem..
co do any.. każdego to moze "dopaść" - szczególnie jak się żyje pod taką presją, w takim tempie..
dziękimajamajamaja pisze:A - Samanta - jesli ja bym wygladala tak jak Twoj avatarek, a przypuszczam, ze to Twoja figura - oj, to tez bym siebie lubila... oj lubila