Post
autor: mara » 01 wrz 2013, 12:28
dessert, to ty skoncz. "natomiast ty zawsze znajdziesz pretekst do tego czy dopowiesz sobie podtekst", "będziesz śmiała mieć czelność odwracać kota ogonem", "Dziwne, że pi**** którą pokazała Pietrasińska nie broniłaś, ale żeby tu też mnie atakować to już jest szczyt wszystkiego" - masz racje, szczegolnie to szczyt smaku i klasy.
co do gorniak, bo to o niej chcialam napisac- nie dziwia mnie tatuaze i zgodze sie z dwakilocukru, mnie ona rowniez nie wyglada na delikatna i eteryczna. skoro rubikowa ma tatuaz, anna maria jopek (wg mnie ona podpada pod eteryczna i delikatna) czy z zagranicznych celebrytek amanda seyfried to czemu gorniak mialaby nie miec... tatuaze przestaja byc kojarzone z czyms niedelikatnym, niekobiecym. czasy sie zmieniaja. sama mieszkam drzwi w drzwi ze studiem tatuazu i czesto obserwuje kobiety tatuujace sie tam, coraz czesciej sa to babki, ktorych bym o dziare nie podejrzewala (lekarki, sedzie, adwokatki). sama mam grubo ponad 20 tatuazy i nie uwazam, ze odbieraja mi kobiecosc.
gorniak swoje zrobila chyba pod wplywem sablewskiej, ktora jest zagorzala fanka tatuowania. i mnie tatuaze gorniak nie raza. za to u niektorych celebrytek zwyczajnie mi nie pasuja- np. napis na przedramieniu czy skrzydla dody, dziwactwa miley cyrus (poza pieknym lapaczem snow na zebrach) albo podkowa narysowana przez dziecko u scarlett johansson.
Próżność to mój ulubiony grzech...