Post
autor: gracja » 13 sty 2006, 12:29
Mandaryna odeszła od Michała, bo jej nowa menadżerka Katarzyna Kanclerz oraz całe "show buisnessowe" otoczenie namieszało jej w głowie i wbijali jej teksty typu: "Michał jest zazdrosny o twoją karierę, on jest twoim wrogiem - musisz wybrać albo kariera albo mąż" Mandaryna uwierzyła i odeszła. To Michał odradzał jej występ w Sopocie bo jak stwierdził" jak ktoś umie się po angielsku dogadać w sklepie to nie znaczy, że bierze się za tłumaczenie Shakespeare'a" Jednak ludzie z show businessu klepali ją po ramieniu i twierdzili " Dasz radę". Odeszła, bo otoczenie oczerniało Michała i mówiło, że jest najgorszy, a jak ktoś ci przez jakiś czas robi pranie mózgu to w końcu wierzysz. Poza tym w Gali pisali, że od lipca Michał jest na lekach antydepresyjnych. Z moich obserwacji mogę stwierdzić, że gość jest naprawdę uczuciowy i współczuję mu naprawdę, bo w końcu jego małżeństwo się rozwaliło. W dodatku Mandaryna chce mu odebrać prawo do opieki nad dziećmi. Znalazł sobie pocieszenie w ramionach innej i naprawdę mu się nie dziwię - co miał skoczyć z mostu albo się powiesić. Żyje dalej.
...czemu ze wszystkich pragnieĂĆÂą na ĂâÂświecie to Ty mnie wybraĂâÂłeĂâÂś.....