Przyjazn i ZAZDROSC ... ??

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
Sabrina
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4156
Rejestracja: 26 wrz 2007, 14:50

Post autor: Sabrina » 06 lip 2008, 19:18

Świnia świni świni nieświadomie. Człowiek świadomie.

"Przyjaciół dlatego nazywa się szczerymi, że potrafią szczerze cieszyć się z naszych porażek i szczerze ubolewać nad naszymi sukcesami."
"Bogactwo i uroda nigdy nie wyjdą z mody."

Awatar użytkownika
Anielicanrw
Uzytkownik zbanowany
Uzytkownik zbanowany
Posty: 3214
Rejestracja: 23 sie 2007, 14:36

Post autor: Anielicanrw » 06 lip 2008, 19:28

Sabrina dokladnie masz racje,przyjaciel zawsze bedzie przy Tobie...w zle i te szczesliwe dla ciebie czasy...
Sabrina pisze:"Przyjaciół dlatego nazywa się szczerymi, że potrafią szczerze cieszyć się z naszych porażek i szczerze ubolewać nad naszymi sukcesami
podob ami sie to....

czarnulka21
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 425
Rejestracja: 11 sty 2006, 05:43
Kontakt:

Post autor: czarnulka21 » 07 lip 2008, 00:16

Mi sie wydaje ze dziewczyna zazdrosc nigdy nie byla obca.. Ja tez mialam kilka takich "przyjaciolek" ze do poki mi sie wiodlo tak jak im albo gorzej to bylo oki. Jedna np zerwala ze mna kontakt tylko dlatego ze wyszlam za maz a ona nadal byla sama i to jeszcze zybysmy byly w jednym kraju to moglo by jej przeszkadzac ale ja w Stanach a ona w Polsce na telefonie bylysmy codziennie az do dnia mojego slubu,pozniej sie zapytala tylko czy w koncu sie chajtnelam i jak powiedziama ze tak to slad po niej zaginal. Odezwala sie jak sama wyszla za maz ale jak poprosila o moje fotki i zobaczyla ze wygladam lepiej to slad znowu zaginal. Druga "przyjaciolka" niby byla oki bo wiecej zarabia ale ostatnio chyba jej cos dokucza np to ze mi w modelingu idzie coraz lepiej i malzenstwo moje kwitnie-a ona ma ciagle wojny w swoim. Wiec robi glupe komentarze typu ze moj maz nic nie umie i nie umie ciezko pracowac (jest elektrykiem i robi tez podlogi i wykonczenia domow) a jej jest fryzjerem i w zyciu mlodka w reku nie trzymal!!!!! Wiec tak to jest z kobietami sa zazdrose o wszystko ze masz lepsza figure,ladniejsze cycki ,ciuchy itp Dlatego coraz czesciej dochodze do zdania ze najlepszymi przyjacolkami kobiet sa GEJE :)

Awatar użytkownika
DeliCat
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 115
Rejestracja: 28 sty 2008, 10:22
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: DeliCat » 07 lip 2008, 01:06

Ja pamietam na wakacjach z moja przyjaciolka, zawsze podobali nam sie ci sami faceci. a z reguly ja im. i olewalal ich totalnie, zeby nie bylo jej przykro. co mi tam faceci jak jestem z moja przyjaciolka na wakacjach ??
czasami jednak nie moglam sie oprzec. i zaczelam sie spotykac kiedys z takim jednym. pewnego wieczoru za duzo sie napilam, co zdarzalo mi sie w tamtych czasach.. :oops: :-)
lezalam jak zabita na kanapie. nie moglam sie ruszyc i mialam zamkniete oczy. a mojej przyjaciolce wydawalo sie, ze jestem nieprzytomna ... i zaczela niezle podrywac mojego Lubego ... prawdobodobnie cieszac sie z mojego stanu.

:evil: ;-)


na drugi dzien powiedzialam jej o tym. ona zaprzeczyla, mowiac ze musialam byc niezle nietrzezwa, zeby takie rzeczy wygadywac ... ;-)

Awatar użytkownika
Sabrina
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4156
Rejestracja: 26 wrz 2007, 14:50

Post autor: Sabrina » 07 lip 2008, 09:52

Ja nigdy nie miałam przyjaciółki.
W szkole podstawowej miałam taka bilższą koleżankę do momentu puki w wieku 15 lat nie zaczęłam mieć swojego chłopaka. Nie byłam nim az tak bardzo zainteresowana i czasem mówiłam cos na jego temat typu;X jast troche nudnawy...nie che mi sie z nim dzis spotykac....a ona wszystko mu powtarzała, bo ona była nim bardzo zainteresowana. Odstąpiłam go, jej i była dalej miedzy nami zgoda,do momentu gdy w wieku 16 lat poznałam moja pierwsza miłość!!! :lol: Wiecie "taką na całe życie" haha.
Kiedys nie poszłam z nim na spotkanie,bo wolałam zrobic cos innego,a jemu wymyśliłambajeczke. Ona od razu mu to powiedziała:evil: I to było koniec nasze znajomości.
W wieku 27 lat zaprzyjazniłam sie z inną dziewczyną. Mogę powiedziec,była moja przyjaciółką przez 20 lat. Ponieważ teraz mieszkamy daleko od siebie,nasze kontakty ograniczyły sie do Skype. Zwierzałyśmy sie sobie ze wszstkiego. Ona rozstała sie ze swoim długoletnim partnerem i poznała nowego. Nowemu powiedziała o mojej wielkiej tajemnicy. Bardzo mi sie to nie spodobało!
Pewnego dnia zaczęła miec problemy z tym przyjacielem. Była zdruzgotana,zrospaczona....Przesiedziałam z nia na Skype TRZY DNI,od piatku do niedzieli. Wstawałysmy tylko po to zeby cos na szybkiego przełknąć i znowu Skype. nie gotowałam,nie sprzątałam,w domu wyjasniłam powód.
W poniedziałek po głębokim wywiadzie ustaliłam gdzie on jest. Za trzy tygodnie wrócił do niej. Oczywiście przez te trzy tygodnie jak tylko wróciła z pracy gadałyśmy na skype.
Minął rok.
Pewnego dnia MNIE sie śwat zawalił. Byłam zdruzgotana,zrozpaczona,miałam doła i nikogo komu mogła bym sie wygadać.
Napisałam do przyjaciółki smsa,ze musze z nia na Skype porozmawiać,bo zwarjuje!.
Rozmowa sie nie kleiła,bo widziałam jej zniecierpliwienie.....W końcu po 20 min rozmowy powiedziała,ze musi kończyć bo jej Szczęście wraca z pracy a ona brzydko wygląda. Powiedziała,zebym NA GG dalej napisała co mi leży na sercu, a ona to potem W WOLNEJ CHWILI PRZECZYTA!!
Nie musze wam chyba pisac jak sie poczułam :-(
Za trzy dni sytuacja sie powtórzyła. Nie mogła wejśc na Skype bo jej Szczęście nie lubi jak ona siedzi przed kompem jak on wraca z pracy,poniewaz obiad musi mu podać,więc znów kazała mi na gg napisać co mi dolega.
Napisałam na gg,ze juz mi przeszło i jest wszystko ok.
Dalej utrzymujemy kontakt,ale dla mnie ona nie jest juz przyjaciółką. Nie zwierzam jej sie juz z niczego i bardzo ograniczyłam nasze internetowe kontakty. :-(
Teraz wiem,ze mam TYLKO SIEBIE. Nie licze na zadna pomoc od nikogo,wiec nie bede miała powodu złościc sie,ze ktos mi tej pomocy odmawia,albo mnie lekceważy :-?
Nie wierze w przyjazń na całe życie,a juz na pewno nie dwóch kobiet ;-)
"Bogactwo i uroda nigdy nie wyjdą z mody."

Samanthii
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4018
Rejestracja: 23 sty 2005, 15:03

Post autor: Samanthii » 07 lip 2008, 11:18

Sabrina pisze: Ja nigdy nie miałam przyjaciółki.
Teraz wiem,ze mam TYLKO SIEBIE.
Nie licze na zadna pomoc od nikogo,wiec nie bede miała powodu złościc sie,ze ktos mi tej pomocy odmawia,albo mnie lekceważy :-?
Nie wierze w przyjazń na całe życie,a juz na pewno nie dwóch kobiet ;-)
smutne to :-(
...ale chyba prawdziwe............................
:-|

Awatar użytkownika
Anielicanrw
Uzytkownik zbanowany
Uzytkownik zbanowany
Posty: 3214
Rejestracja: 23 sie 2007, 14:36

Post autor: Anielicanrw » 07 lip 2008, 13:47

Sabrina przykre to....
Ja wydawalo by sie mialam tu w Niemczech przyjaciolke....bylam na kazde zawolanie....bo mialam auto,kase itd...i wedlug niej wolny czas wiec to ja mialam caly czas przyjezdzac....doszlo do tego ze codziennie mialam robic 50km w jedna strone bo ona potrzebowala ....zakupy przywiezc ze sklepu 200metrow dalej... dalam sie tak w jej zycie wciagnac,ze bylam na uslugach ...teraz to tak nazywam....24h na dobe....obrazala sie kiedy ja mialam spotkania,prace,urlop.... Musialam ja wysluchiwac,pomagac... jestem z tych osob,ktore chyba zmuszone opowiadaja o swoich problemach... nigdy jej nie obarczalam swoim zycie,bo nie chcialam zeby si eo mnie martwila... Kiedy powiedzialam ze mam niedlugo op piersi... ta mi rzucila spojrzenie na cycki....i dopiero jak weszlysmy do pokoju gdzie siedzialo towarzystwo.....a po co ci cycki nowe??? Czy Tobie w zyciu musi sie tak dobrze zawsze powodzic??? Kurcze jakby mnei uderzyla w twarz nagle tak by nie zablalo...W takich chwlach widze ze nie ma przyjaciolek...oczywiscie zdarzaja sie,ale ciezko trafic na osobe,ktora ci sprzyja... Kiedy zerwalam ze swoim Lubym....na miesiac....wyobrazcie sobie,ze ona go widziala tylko raz w zyciu....a wygrzebala gdzies jego telefon od znajomych....i caly tydzien codziennie do niego wydzwaniala...niby z troski o mnie.... jak sie dowiedzialam powiedzialam koniec z ta.... nie prytocze slow....wszystko mu donosila co sie ze mna dzieje,co robie ,gdzie sie poruszam....no celu nie osiagnela....bo chciala go poderwac.... skutek byl taki,ze moj Luby jeszcze bardziej oszalal z zazdrosci i wrocil.... A moja przyjacioleczka ....szlag ja trafil kolekny raz...i od roku prawie sie nie odezwalysmy... Jak moj Luby mi powiedzial ze to moja przyjaciolka....to zrobilam mu taka awanture ze oczy sam otworzyl i powiedzialam ze jak jeszcze raz uslysze o niej i jej przyjazni (dla mnie zdradzie)...powiedzialam mu ja przez miesiac dzwonila rowniez do mnei i jego oczerniala i jak ja mieklam by moze jednak dac mu szanse bo prosil o to caly czas....ta we mnie zlosc na niego wbudzala i podjudzala....a potem do niego dzwonila...

Kolezanek prawdiwych nie ma....a zwlaszcza jak ci sie powodzi,koca cie super facet...oprostu z checia by wskoczyla na twoe miejsce... a nie porzebuje takich kobiet w swoim towarzystwie... i nie dopuszczam juz zadnej do siebie blizej... Zawiodlam si etyle razy...ze wole miec przyjaciolke w siostrach ... :!:

Awatar użytkownika
Michitka
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 6678
Rejestracja: 24 wrz 2005, 21:26

Post autor: Michitka » 07 lip 2008, 13:50

Ja uważam, że przyjaźni pomiędzy kobietami --takiej prawdziwej nie ma --najprędzej można doszukać się zawiści.
Nie ważne, że twoja przyjaciółka, kumpela czegoś nie ma --ważne byś tego Ja nie miała.

Tyczy się to wszystkiego: jesteś ładniejsza, lepiej ci się powodzi, masz faceta itp.

Prawda jest też taka, że inne kobiety nie chcą mieć wokoł siebie potencjalnych rywalek
Przeznaczenie oddaje kobietę pierwszemu. Przypadek - najlepszemu. Wybór - pierwszemu lepszemu...

Awatar użytkownika
bernadetta
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 542
Rejestracja: 28 sty 2008, 00:56
Kontakt:

Post autor: bernadetta » 07 lip 2008, 15:40

ale bzdura! zazdrosć o urode i kase!!! to świadczy tylko o 'zazdroszczącym'
ja zazdroszcze dziewczynom, ale tylko wykształcenia!!! sama skończyłam studia dzienne 5-letnie, ale nie moje wymarzone i nie super prestiżowe, choć na bardzo dobrej państwowj uczelni.
najbardziej zazdroszę swojej szwagierce: prawo dzienne na samych piątkach, aplikacja sedziowska na piątke z plusem :!: i teraz doktorat z prawa cywilnego! do tego jest szczuplutka i bardzo piękna ...(ale ja też mogłbym byc szczupła ;-) )
zazdrosze jej i aż mnie ściska czasami, ze ja nie osiagnełam tego co ona, ale nigdy nie dałam jej tego odczuć, wrecz przeciwnie! szanuje ją bardzo i mam do niej respekt.
Jestem powątpiewaniem w sens, formą ponad treść
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

24.04.2008-dr Brzuchanski plastyka brzucha :)

08.10.2008-mama - powieki u dr Brzuchanskiego

Awatar użytkownika
Sabrina
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4156
Rejestracja: 26 wrz 2007, 14:50

Post autor: Sabrina » 07 lip 2008, 18:02

Z zazdrościa jest tak,że zazdrościmy czegoś czego same nie mamy,a pragneły byś my to mieć,czyli: piękny samochód, piękne włosy,fajny facet,zero celilitu i.....tak mozna by wymieniać i wymieniać.
Ja z zazdrością patrze na kształtne pośladki młodych dziewczyn,bo całe życie wydawało mi sie ,że moje 94 cm w biodrach [teraz 98] jest koszmarnie wielkie. Po urodzeniu trzeciego dziecka zazdrościłam dziewczyną pięknego jędrnego biustu [teraz mam piekny swój haha] Zawsze zazdrościłam ludziom którzy podróżują po świecie i zwiedzają egzotyczne kraje Meksyk,Indonezja,Malediwy itp :-? jednak nigdy z tego powodu nie czułam ZAWIŚCI :evil: Pomarudzę sobie sama do siebie..-O kurcze,ze ja tego nie mam :-( i na tym sie moja zazdrosc kończy.
Zazdrośc jest rzeczą naturalną do puki nie przerodzi sie w ZAWIŚĆ. :-( :evil:
"Bogactwo i uroda nigdy nie wyjdą z mody."

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”