Beauty w Polsce

U nas bylo dosc banalnie jak na te czasy...Internet
Najsmieszniejsze jest to, ze nigdy nie chcialam miec chlopaka poznanego w ten sposob...A dzisiaj? Jestesmy szesc lat po slubie i mamy dwojke dzieci

a ja mojego obecnego chlopa poznalam u mnie w domu :D
przyszedl na impreze i juz z niej nie wyszedl :)
imprezujemy juz tak razem prawie czternascie miesiecy :)

tOOsia pisze:a ja mojego obecnego chlopa poznalam u mnie w domu :D
przyszedl na impreze i juz z niej nie wyszedl :)
imprezujemy juz tak razem prawie czternascie miesiecy :)

ja swojego meza poznalam w bardzo podobny sposob, tyle ze na imprezie u znajomych
i tak imprezujemy juz 13 lat

Ja do mojego obecnego faceta, ponad 2 lata temu, trafiłam ze strasznymi boleściami brzucha :) Pan doktor się spisał celująco, więc postanowiłam go sobie zatrzymać na stałe :)

a ja swoja miłosc mjalam pod nosem cale zycie....jednak dopiero teraz sie odnalezlismy.Moj sasiad kochany

na wykładach...on prowadził, ja "słuchałam"

Jestem pilotem- rezydentem,najczęściej pracuje z tą samą zmienniczką. Poznałyśmy się za granicą a okazało się,że jesteśmy obie z tego samego miasta. Aby uwolnić się od południowych adoratorów kłamałyśmy,że jestem jej bratową,chociaż nigdy nie widziałam jej brata na oczy. Po powrocie do kraju,wpadła do mnie na kawę,przywiózł ją do mnie jej brat i tak już zostało. No i od dwunastu lat nie musimy już kłamać.

Ja z moim poznałam się przez motory- jeździł on i mój tata i jakoś tak się potoczyło, mimo że był typem nastawionym anty do związków, jest najcudowniejszym mężczyzną na świecie Później okazało się, że jak byliśmy dziećmi mieszkaliśmy praktycznie obok siebie, chodziliśmy w te same miejsca, a jakoś nigdy się (chyba) nie spotkaliśmy

ja mojego Pana poznalam w pracy
daaawno temu byl chlopakiem mojej ex-kierowniczki..i kiedy byli razem nie znosilam go..glownie przez to co ona mi o nim opowiadala..po smierci mojego przyjaciela i rozstaniu z moim ówczesnym facetem..przez jakis czas bylam sama..
ona go zostawila..przez "smsa"..zgralismy sie na jakiejs firmowej imprezie..i pomyslelismy, ze mozemy poszalec i poimprezowac jako single..
i faktycznie przez kilka miesiecy tak bylo..on singiel..ja singielka..szalelismy po imprezach..
on- wielki przeciwnik mieszkania z kobieta :P
ja- przeciwniczka dzielenia szafy z facetem :P
po 3miesiacach poprosil zebysmy razem zamieszkali..oczywiscie "udalam" ze nie slysze..ale jak juz sam zaczal mnie przeprowadzac to juz tak zostalo
mieszkamy sobie razem..mamy dwa kotki i jest fajnie..oby tak dalej

Na czacie się poznaliśmy. Kiedy nie sądziłam, ze można kogoś normalnego poznać w Internecie.