Czy ratować miłość która boli?

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
natalya
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 2290
Rejestracja: 10 lis 2007, 16:32
Lokalizacja: FR
Kontakt:

Post autor: natalya » 24 cze 2008, 10:29

agin4 pisze:dla mnie on jest jak narkotyk jestem uzależniona
czesto tak sie dzieje, ze zycie w toksycznym zwiazku uzaleznia...(nie wiedziec czemu :-? )
potem czujemy sie zle, jezeli nasz poziom adrenaliny jest za niski i potrzebujemy, zeby ktos nam go ciagle podnosil....
dziala to jak narkotyk, jednak narkotyk ma to do siebie, ze pod jego wplywem czujemy sie dobrze, ale nie widzimy, ze nas wyniszcza...
odtrutka jest zawsze bardzo duzym cierpieniem, ale lepsze to, niz by ten narkotyk mial nas w koncu zabic :-|

dziewczyny, musicie to przerwac :-| nie bedzie wam latwo, ale cierpienie nie bedzie trwalo w nieskonczonosc :-)
potem bedziecie mogly spojrzec na wszystko z innej perspektywy :-) bedziecie wtedy wolne, a pzrez wasze doswiadczenia staniecie sie silniejsze :!: wtedy nikt juz nie bedzie w stanie wami tak manipulowac ;-)


wiem, ze latwo sie mowi, ale zycie jest zbyt piekne i krotkie, aby go marnowac z kims, kto nigdy nas nie doceni....nie warto tracic cennego czasu....
zycie jest po to, zeby sie nim cieszyc, a nie zeby sie ciagle zamartwiac i uzerac z kims...
i spotykajcie sie innymi facetami :mrgreen: ;-)
18.07.07 dr Cieslik- calkowita korekcja nosa
12.08.08 dr Cieslik- powiekszenie ust

Awatar użytkownika
Londyjka
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 3281
Rejestracja: 24 paź 2005, 11:28
Lokalizacja: inside of dreams

Post autor: Londyjka » 24 cze 2008, 10:38

majusia,czas nie leczy ran tylko nowa milosc. Nie mozesz siedziec tesknic i wspominac bo cie to doprowadzi do depresji. Ja kiedys tak robilam po jednym chlopaku przez 3 lata! Zmarnowalam ten czas rezygnujac z normalnego zycia. Zaluje tego straconego czasu jak cholera! Ale to moja wina! Mialam wiele propozycji odbicia sie ale wolalam uzalac sie nad soba... :-?
Tamten facet jak mi klapki opadly zrozumialam,ze nie byl lez wart i dzis ciesze sie,ze nie wrocilismy do siebie! Kilka faktow pojelam na zimno i gdybym z nim byla mialambym Przeje...brakowalo mu wiele cech,ktore ja uwielbiam,bez ktorych nie moglabym sie obejsc... byl...taki zwykly... dzis to wiem. I ty tez bedziesz to wiedziec,ze ta milosc jest niewarta zachodu,ze zastapisz nia po stokroc nowa miloscia...
Ale nowa milosc nie przychodzi od razu...trzeba na nia cierpliwie poczekac. Ale w miedzyczasie korzystaj z zycia,nie zamykaj sie jak ja bo bedziesz tez zalowac.
Ja po 3 latach spotkalam swojego meza,ktory na codzien mowi i okazuje mi jak jestem dla niego wazna. Codziennie slysze,ze jestem sliczna,ze jestem jego marzeniem itp itd...to niezastapione uczucie,wazne dla kobiety aby byc dla kogos ta naj. Niz zadreczac sie zgrozą jego milczenia czy jestesmy dla niego atrakcyjne czy kompletnie spowszednialysmy mu a on sobie skrycie wzdycha do innej.... :-?

A odtrutka to mimo wszystko dazy do pomocy. Tak jak z nalogiem,wiesz,ze jest szkodliwe ale brniesz w to i pozwalasz mu sie niszczyc...choc wiesz,ze zrywajac z nalogiem zyloby ci sie lepiej,bo inaczej cie wykonczy... szkoda,ze na toksyczne zwiazki nie znaleziono antidotum.
Powinno pisac jak na pudelku papierosow : "ten zwiazek niszczy Twoja odpornosc. Ten zwiazek zabija..." :mrgreen:
"Jeśli szczęście się do nas uśmiecha, trzeba z tego korzystać i starać się mu dopomóc, tak jak ono pomaga nam."Paulo Coelho

Awatar użytkownika
DeliCat
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 115
Rejestracja: 28 sty 2008, 10:22
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: DeliCat » 24 cze 2008, 13:54

natalya pisze:
agin4 pisze:dla mnie on jest jak narkotyk jestem uzależniona
czesto tak sie dzieje, ze zycie w toksycznym zwiazku uzaleznia...(nie wiedziec czemu :-? )

... ja nie do konca czuje sie uzalezniona. Brzuch mnie boli ze smutku, ale to chyba w kazdym zwiazku boli jak cos jest nie tak.

... natomiast czytam Wasze slowa i WIEM, ze macie racje. Sama wlasnie tak mam ochote myslec. Ale jeszcze MAM ta cholerna NADZIEJE .. ze on cos zrobi, cos zrozumie, cos powie ...
ze to wszystko nie bylo "na nic".


ale tez czuje sie "oszukana", choc tak naprawde On nie oszukiwal, tylko ja mialam klapki na oczach i uwazalam, ze jego agresja to milosc.


po mojej wiazance na razie MILCZENIE ... :-|

Awatar użytkownika
Majusia
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 454
Rejestracja: 07 maja 2008, 12:49
Lokalizacja: szczecin

Post autor: Majusia » 24 cze 2008, 13:59

DeliCat pisze:Ale jeszcze MAM ta cholerna NADZIEJE .. ze on cos zrobi, cos zrozumie, cos powie ...
ze to wszystko nie bylo "na nic".
Nadzieja w tym przypadku jest zgubna. Ja gdyby nie ta głupia nadzieja, już od dwóch miesięcy mogłam powoli stawac na nogi, ale zamiast tego wierzyłam, że wszystko się ułoży i będzie dobrze i potrzebowałam wielkiego kopa od niego by zrozumiec, że wszystko na nic. Choć gdzies tam w środku chyba jeszcze coś sie tli, ale pracuje nad tym by juz zupełnie zgasło. Chcę znowu zacząć cieszyć się życiem, a na razie niepotrafię.

Londyjka masz racje, ja teraz mam ochote zamknąc się, płakac i nic nie czuć, ale w środku wiem, że to tylko mnie wyniszcza. Powinnam otworzyć się na ludzi i wierzyć w nich, a chowam się w skorupie jak ślimak. Ale jak tu po takim doświadczeniu wierzyć w facetów, znałam go tyle lat, a nie sądziłam, że zdolny jest do czegos takiego :roll:

Awatar użytkownika
DeliCat
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 115
Rejestracja: 28 sty 2008, 10:22
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: DeliCat » 24 cze 2008, 14:09

Majusia pisze: i potrzebowałam wielkiego kopa od niego by zrozumiec, że wszystko na nic.
Ja chyba wolalabym takiego KOPA. Bolaloby, ale nie mialabym watpliwosci, ze to nie facet dla mnie.
Mysle, ze jezeli bedzie tak milczal az do mojego przyjazdu w polowie lipca do Paryza, to tez bedzie forma kopa ...

Awatar użytkownika
DeliCat
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 115
Rejestracja: 28 sty 2008, 10:22
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: DeliCat » 24 cze 2008, 14:14

Majusia pisze:Londyjka masz racje, ja teraz mam ochote zamknąc się, płakac i nic nie czuć, ale w środku wiem, że to tylko mnie wyniszcza. Powinnam otworzyć się na ludzi i wierzyć w nich, a chowam się w skorupie jak ślimak.

Ja mam wolny zawod. Nie mam szefa, ktory by karcil jesli nie ide do pracy. I jest mi w zwiazku z tym bardzo trudno skupic sie na pracowaniu ... Tak jak mowilam. Wlasciwie to od poczatku roku ... potwornie zaniedbalam prace ... :-?

Awatar użytkownika
Majusia
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 454
Rejestracja: 07 maja 2008, 12:49
Lokalizacja: szczecin

Post autor: Majusia » 24 cze 2008, 14:19

DeliCat, tylko pozazdrościć takiej pracy, ja musze codziennie o 6 wstawać z myślą, że on jest z nią, a nie ze mną, że nie zobaczymy się po pracy, że wróce do pustego pokoju i będe w nim sama ze swoimi myślami :cry:

Awatar użytkownika
DeliCat
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 115
Rejestracja: 28 sty 2008, 10:22
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: DeliCat » 24 cze 2008, 14:50

wszystko ma swoje dobre i zle strony ...
Ty chociaz pracujesz i zajmujesz sie czyms pozytecznym.

Ja, siedze przy biurku. odchodze. robie sobie herbate. kawe. trzecia. czwarta. rozmyslam.
Za duzo czasu na rozmyslanie ! i nikt mnie z tego nie wyciaga ...
Dziennie pracuje maksimum 3 godziny ... Wczesniej z 10 !

Mozna dostac fiola od myslenia... wiem Majusia.

Awatar użytkownika
Lunka
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 3427
Rejestracja: 19 cze 2006, 22:48
Lokalizacja: Zielona Gora
Kontakt:

Post autor: Lunka » 24 cze 2008, 14:55

dziewczyny a co ze starym powiedzonkiem :?: :?: ze klin - klinem? moze warto pomyslec o tym? nie zamartwiac sie, nie katowac, tylko isc do przodu!
a bylemu niech cos w koncu drgnie z zazdrosci bo widzac was z innym na pewno to poczuje i dobrze!!!! :-)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/ ... /event.png
28.11.2006r.Skupin 350HP,moje nowe oblicze
------30.03 ---- subcision --------------

Awatar użytkownika
Majusia
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 454
Rejestracja: 07 maja 2008, 12:49
Lokalizacja: szczecin

Post autor: Majusia » 24 cze 2008, 15:06

Lunka, akurat koło mnie nie ma nikogo interesującego, ale jak się zjawi to czemu nie, ale dla samej siebie, bo mój eks ma wszysto w d...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”