Ile miałyście lat kiedy wprowadziłyście się z domu?

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
ariela
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 501
Rejestracja: 15 sie 2007, 21:40

Ile miałyście lat kiedy wprowadziłyście się z domu?

Post autor: ariela » 02 sty 2008, 10:01

Ile miałyście lat jak wyfrunełyście z domu? I czy po to by mieszkac samemu czy z partnerem? Jesli najpierw mieszkałyśce same to ile miałyscie latek kiedy zamieszkałyście ze swoim facetem ;)
7.09.07 --> To by³ mój dzien :)

*75C*

Awatar użytkownika
anne21
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 588
Rejestracja: 28 sty 2007, 21:02
Lokalizacja: Amsterdam
Kontakt:

Post autor: anne21 » 02 sty 2008, 12:37

ja mialam 19 lat jak sie wyprowadzilam z domu,a 21jak zamieszkalam z partnerem..

Awatar użytkownika
viriel
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 3618
Rejestracja: 08 lip 2005, 13:30
Kontakt:

Post autor: viriel » 02 sty 2008, 13:14

A ja mialam cos pomiedzy 17 a 18 kiedy to wszyscy sie ode mnie wyprowadzili i zostalam sama :p :( Sama mieszkam do dzis, ale w sumie to mieszkam na dwa domy: moj i mojego TZ bo u niego w zasadzie spedzam wiecej czasu...

Awatar użytkownika
ariela
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 501
Rejestracja: 15 sie 2007, 21:40

Post autor: ariela » 02 sty 2008, 13:19

a same sie utrzymywałyście czy rodzice pomagali czy jak? teraz juz pewnie same ale jak bylo na poczatku?
7.09.07 --> To by³ mój dzien :)

*75C*

Awatar użytkownika
Kalisto87
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 374
Rejestracja: 16 mar 2007, 23:46

Post autor: Kalisto87 » 02 sty 2008, 13:25

Ja mam 21 lat i mieszkam z rodzicami :p
Jestem cholernie niesamodzielna, niezaradna, rozpieszczona i na pewno nie poradziłabym sobie sama...chociaż często mam ochotę wyfrunąć z gniazdka (ale tylko z moim facetem) :badgrin:

Awatar użytkownika
ariela
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 501
Rejestracja: 15 sie 2007, 21:40

Post autor: ariela » 02 sty 2008, 13:28

Kalisto87 pisze:Jestem cholernie niesamodzielna, niezaradna, rozpieszczona i na pewno nie poradziłabym sobie sama
buahahah to sie nazywa miec dystans do samej siebie :D co za szczerosc :) hehe usmialam sie jak to przeczytalam:D :badgrin:
7.09.07 --> To by³ mój dzien :)

*75C*

Awatar użytkownika
Kalisto87
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 374
Rejestracja: 16 mar 2007, 23:46

Post autor: Kalisto87 » 02 sty 2008, 13:29

ariela pisze: buahahah to sie nazywa miec dystans do samej siebie :D
Ja wręcz słynę z dystansu do samej siebie...pomijając kwestię braku cycków - ale to już odrębny temat :evil: :p

Awatar użytkownika
beata-malgorzata
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 4048
Rejestracja: 25 cze 2006, 12:18
Lokalizacja: belgijska pralinka

Post autor: beata-malgorzata » 02 sty 2008, 16:08

Mialam 25 lat jak opuscilam dom by zamieszkac z moim mezem w Belgii . Mimo tylu lat bylam niezaradna , zero francuskiego ,nic nie umialam zrobic , nawet ugotowac zupy !!!
Teraz po tylu latach nie mam juz zadnych problemow :roll: (z zupa tez nie :badgrin: )
Mentor, 275 cc okragle,profil sredni , 04. 2006
poprawka asymetrii jednej piersi , 375 cc ,02 2007
uszy plus korekta powiek ,14.05 2008
zmniejszenie platkow usznych , 19.01 2013- dr Lemaître - Belgia
nos, powieki i lipofilling - 6.04 2013- dr Lemaître
plasyka brzucha i podniesienie piersi z wymiana protez na 350cc , 9.09 2014

blog makijazowy - http://www.bbeabeautyimage.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
natalya
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 2290
Rejestracja: 10 lis 2007, 16:32
Lokalizacja: FR
Kontakt:

Post autor: natalya » 02 sty 2008, 16:33

ja mialam 24 lata jak sie wyprowadzilam i zamieszkalam we francji ;)
beata-malgorzata, a gdzie mieszkasz w belgii?
18.07.07 dr Cieslik- calkowita korekcja nosa
12.08.08 dr Cieslik- powiekszenie ust

Awatar użytkownika
anne21
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 588
Rejestracja: 28 sty 2007, 21:02
Lokalizacja: Amsterdam
Kontakt:

Post autor: anne21 » 02 sty 2008, 17:28

ja musialam sama sie utrzymywac,na poczatku bylo ciezko,ale dalam rade,nic nie umialam ugotowac :doubt: :doubt: ,pare razy przypalilam ziemniaki :roll: ,a teraz gotuje super,zastanawiam sie nad otwarciem restauracji,tylko z kasa krucho,bo na cycki wydalam :roll:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”