Moderator: Zespół I
Wiem ,że tacy są starsi ludzie,czasami właśnie nasi rodzice...Taty juz nie mam ,a mama..Próbowała na początku mieszać się do naszego małżeństwa....ale przy moim charakterku,szybko zmieniła taktykę....Może dlatego,że mam jeszcze rodzeństwo,dała mi spokój,ale lubi mieć swoją wizję właśnie ich życia....Niestety ,niektóre starsze osoby,czują się jakby spełniały misję na ziemi i mimo iż są coraz mniej aktywni z racji wieku,próbuja jeszcze coś zmieniać,domagać się realizacji przez nas ,ich zasad ..choćby tych dotyczących wiary..religii....zapominaja tylko o jednym,a może nie wiedzą o tym...Sposób w jaki to robią,czasami jest przez nas nie do przyjęcia...zasady ..również....Taka mała,międzypokoleniowa bitwa,przepychanka...My..staramy się ich nie urazić,próbujemy stwarzać chocby pozory,tylko po to ,by nie zrywać z nimi więzi...W końcu to nasi rodzice...Tylko musimy trzymać dystans ,który pozwoli nam na komfort psychiczny....ullrike pisze:Ja mam wlasnie taki problem z rodzicami, a glownie z mama.Schorowani,gleboko religijni,nietolerancyjni, narzucajacy model swojego zycia innym.Jesli ktokolwiek postepuje inaczej niz oni jest glupi ,nienormalny ,