hmm wiele z Was pracuje i żyje za granicą, jedni dają sobie rade inni nie...tak sie własnie zastanawiamy ze znajomymi czy po skończeniu studiów nie przedłużyc sobie luźnego życia i nie wyjechac gdzies w celach zarobkowych i ...imprezowych....
myslimy raczej o krajach malo obleganych
koleżanka rzyciła hasło Australii, kolega Jamajki, myslimy tez o Hiszpanii itp... w kupie bedzie nam raźniej...ale to na razie tylko takie gadanie
zastanawiam sie czy po takich wojażach cześć z nas nie utknie tam na dłuższy czas
niby za rok kończe studia ale pomysly jakos mi sie nie sypia do głowy co robic zeby nie było nudno i biednie :?
moj Misiak konczy studia za 2 lata, w jego fachu- prgramista - jest duzo dobrze płatnej pracy, wspominalam mu żeby pojechac np do USA chociaz ja tego państwa lekko mówiac nie znosze, ale może bym sie przełamała...on jednak twierdzi ze ok, ale prawdopodobieństwo ze wrócimy stamtąd jest baaardzo małe
na razie pracuje sobie lightowo w przytulnej kawiarence, fajna praca która mozna połączyc z dziennymi studiami, no ale co potem
:twisted:
29 lipiec 2005, nosek---> dr Skupin/ czyli juĂâÂż po i bardzo szczĂĆÂŞĂâÂśliwa:)