Przeprowadziłaś jakieś badania na ten temat, że masz taką 100% pewność????ewelinatroll pisze:nie ma facetow ,ktorzy nie mieli skoku w bok...
A może bardziej z głową coś mają nie tak????ewelinatroll pisze:jeden facet powiedzial mi kiedys,ze moze 1 procent facetow ich nigdy nie mial,ale to znaczy,ze oni maja cos nie tak z potencja....
Dziwne, bo znam paru takich, którzy są wierni i nie wydaje mi się, aby mieli coś nie tak z potencją.....
Może właśnie, ci którzy się tłumaczą w ten sposób mają coś na sumieniu, albo wykazują predyspozycje do zdrad.
Ci, którzy byli wierni swojej kobiecie, w końcu zostali przez nią zdradzeni, więc mogłabym równie dobrze zaryzykować stwierdzenie " nie ma kobiet, które nie miały skoku w bok"- ale znowu to nie jest zgodne z prawdą, bo znam mnóstwo takich, które są wierne.
Wszystkie blondyny to blachary i mają pusto w głowie - znacie ten stereotyp??? Pokrywa się z prawdą???
Osoby decydujące się na chirurgię plastyczną mają niskie poczucie własnej wartości. Zgodne z prawdą????
Laski z silikonem w cyckach nie mają nic do zaoferowania oprócz ciała. Zgadzacie się????
No właśnie
Więc uważajcie z wyrazem WSZYSCY i NIKT i nie wkładajcie WSZYSTKICH facetów do jednego wora
Londyjka ma rację pisząc, że złe myśli przyciągają złe zdarzenia. Święta prawda. Po co wywoływać wilka z lasu i płakać nad mlekiem, które jeszcze nie zostało rozlane. Ale to takie kobiece - zamartwianie się przed faktem, czy stwarzanie sobie problemów, które jeszcze nie zaistniały.......
Współczuję wszystkim tym babeczkom(zwłaszcza bardzo młodym), które zamiast umacniać swój związek i budować partnerstwo na zaufaniu, szacunku i szczerości tkwią w nieufności i przekonaniu, że człowiek z którym jestem zdradzi mnie. Jesteście jakieś sado- macho!!!! To tak, jakby mieszkać pod jednym dachem z potencjalnym mordercą- pewnego dnia na pewno mnie zabije. Ale co tam - pomieszkam z nim dalej i nie będę spuszczać z oczu.
A jeszcze inne są przerażone opowieściami koleżanek, że tamtą zdradził, tą porzucił itd. To, że komuś nie układa się w życiu nie oznacza, że TOBIE również się nie ułoży. Każdy żyje, nie tak jak chce, ale tak jak potrafi najlepiej.
Patrzę na dziesiątki znajomych i od początku widzę, które pary się rozejdą wcześniej czy później - i rozstają się te,
-które próbowały od początku kontrolować każdy krok drugiej strony, trzymać na smyczy
-które nie szanowały siebie nawzajem, co przejawiało się przez chęć zawłasczenia czasu i życia drugiej osoby
-które nie ufały i podejrzewały o to, że stanie się najgorsze
- w których co najmniej jedna strona pochodziła z rodziny 'patologicznej' - alkohol, przemoc, molestowanie, brak ojca czy matki, brak miłości rodziców
- które nie dojrzały do kochania i bycia kochanym- osoby egoistyczne, które widzą tylko czubek własnego nosa
Oczywiście, jeśli osoba czy para znajdzie w sobie siłę i chęć do stawania się lepszym i przeciwstawienia się swoim negatywnym stronom, to jest bardzo duża szansa, że związek przetrwa. Ale jeśli jedna strona w związku się wyłamie, to wróży to tylko koniec. BO DO TANGA TRZEBA DWOJGA