Faceci - ufać im? czyli czy nas zdradzają i dlaczego?

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
gracja
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1523
Rejestracja: 11 sie 2005, 00:23

Post autor: gracja » 10 sty 2008, 15:46

ewelinatroll pisze:nie ma facetow ,ktorzy nie mieli skoku w bok...
Przeprowadziłaś jakieś badania na ten temat, że masz taką 100% pewność????
ewelinatroll pisze:jeden facet powiedzial mi kiedys,ze moze 1 procent facetow ich nigdy nie mial,ale to znaczy,ze oni maja cos nie tak z potencja....
A może bardziej z głową coś mają nie tak????
Dziwne, bo znam paru takich, którzy są wierni i nie wydaje mi się, aby mieli coś nie tak z potencją.....
Może właśnie, ci którzy się tłumaczą w ten sposób mają coś na sumieniu, albo wykazują predyspozycje do zdrad.

Ci, którzy byli wierni swojej kobiecie, w końcu zostali przez nią zdradzeni, więc mogłabym równie dobrze zaryzykować stwierdzenie " nie ma kobiet, które nie miały skoku w bok"- ale znowu to nie jest zgodne z prawdą, bo znam mnóstwo takich, które są wierne.

Wszystkie blondyny to blachary i mają pusto w głowie - znacie ten stereotyp??? Pokrywa się z prawdą???

Osoby decydujące się na chirurgię plastyczną mają niskie poczucie własnej wartości. Zgodne z prawdą????

Laski z silikonem w cyckach nie mają nic do zaoferowania oprócz ciała. Zgadzacie się????

No właśnie

Więc uważajcie z wyrazem WSZYSCY i NIKT i nie wkładajcie WSZYSTKICH facetów do jednego wora

Londyjka ma rację pisząc, że złe myśli przyciągają złe zdarzenia. Święta prawda. Po co wywoływać wilka z lasu i płakać nad mlekiem, które jeszcze nie zostało rozlane. Ale to takie kobiece - zamartwianie się przed faktem, czy stwarzanie sobie problemów, które jeszcze nie zaistniały.......

Współczuję wszystkim tym babeczkom(zwłaszcza bardzo młodym), które zamiast umacniać swój związek i budować partnerstwo na zaufaniu, szacunku i szczerości tkwią w nieufności i przekonaniu, że człowiek z którym jestem zdradzi mnie. Jesteście jakieś sado- macho!!!! To tak, jakby mieszkać pod jednym dachem z potencjalnym mordercą- pewnego dnia na pewno mnie zabije. Ale co tam - pomieszkam z nim dalej i nie będę spuszczać z oczu.

A jeszcze inne są przerażone opowieściami koleżanek, że tamtą zdradził, tą porzucił itd. To, że komuś nie układa się w życiu nie oznacza, że TOBIE również się nie ułoży. Każdy żyje, nie tak jak chce, ale tak jak potrafi najlepiej.

Patrzę na dziesiątki znajomych i od początku widzę, które pary się rozejdą wcześniej czy później - i rozstają się te,

-które próbowały od początku kontrolować każdy krok drugiej strony, trzymać na smyczy
-które nie szanowały siebie nawzajem, co przejawiało się przez chęć zawłasczenia czasu i życia drugiej osoby
-które nie ufały i podejrzewały o to, że stanie się najgorsze
- w których co najmniej jedna strona pochodziła z rodziny 'patologicznej' - alkohol, przemoc, molestowanie, brak ojca czy matki, brak miłości rodziców
- które nie dojrzały do kochania i bycia kochanym- osoby egoistyczne, które widzą tylko czubek własnego nosa

Oczywiście, jeśli osoba czy para znajdzie w sobie siłę i chęć do stawania się lepszym i przeciwstawienia się swoim negatywnym stronom, to jest bardzo duża szansa, że związek przetrwa. Ale jeśli jedna strona w związku się wyłamie, to wróży to tylko koniec. BO DO TANGA TRZEBA DWOJGA
...czemu ze wszystkich pragnieñ na ¶wiecie to Ty mnie wybra³e¶.....

Awatar użytkownika
Jennys
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 516
Rejestracja: 21 maja 2007, 14:36
Lokalizacja: Wrocek

Post autor: Jennys » 10 sty 2008, 15:53

Jak tylko chcę coś napisać, to ktos mnie wyprzedza a tym samym ;)
Tak to właśnie jest gracja. jedyne, co moge dodać to fakt, że nawet jeśli facetowi czy kobiecie zdarzy się, ujmijmy to, skok w bok, to nie znaczy, ze śwat się wali, przestał/-a kochać, będzie zdradzac itd. Po prostu czasem nasze emocje powodują, że nie potrafimy zapanowac nad naszymi działaniami. Oczywiście idealnie byłoby zawsze potrafic sobie powiedzieć stop, ale niekoniecznie tak jest w życiu. Tak jak pisze gracja, kontrolowanie się i zamartwianie prowadzi do obsesji, i w efekcie do marnego końca.
Przez ¿ycie trzeba przejœÌ z godnym przymru¿eniem oka, daj¹c tym samym œwiadectwo nieznanemu stwórcy, ¿e poznaliœmy siê na kapitalnym ¿arcie, jaki uczyni³, powo³uj¹c nas na ten œwiat. (S.J. Lec)

Awatar użytkownika
toxic
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2764
Rejestracja: 10 kwie 2007, 21:47
Lokalizacja: Torun / Londyn

Post autor: toxic » 10 sty 2008, 16:05

gracja, naprawde Ci zadroszcze tego optymizmu i spojrzenia na swiat :p
Jennys pisze:jedyne, co moge dodać to fakt, że nawet jeśli facetowi czy kobiecie zdarzy się, ujmijmy to, skok w bok, to nie znaczy, ze śwat się wali, przestał/-a kochać, będzie zdradzac
Jennys, nie rozumiem takiego podejscia... Nawet bym tego faceta nie chciala widziec. Nie wybacza sie takich rzeczy :!: (jezeli to mialas na mysli)
24 MARCA 2010 Dr.Kasprzyk 265 TRF - w koncu je mam :)

http://pdgm.pitapata.com/j3qqp2.png

Awatar użytkownika
Kalisto87
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 374
Rejestracja: 16 mar 2007, 23:46

Post autor: Kalisto87 » 10 sty 2008, 16:59

gracja mam identyczne podejście do tych spraw co ty :) 8-)
tylko wstydziłam się o tym napisać (wcześniej przeczytawszy skrajnie odmienne opinie) :p

Awatar użytkownika
fondle
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 2310
Rejestracja: 08 wrz 2007, 22:36
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Post autor: fondle » 10 sty 2008, 17:04

toxic, nie bylabys w stanie wybaczyc zdrady (mysle tu nie o pocalunku ale o sexie) w jakichkolwiek okolicznosciach???

Awatar użytkownika
toxic
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2764
Rejestracja: 10 kwie 2007, 21:47
Lokalizacja: Torun / Londyn

Post autor: toxic » 10 sty 2008, 18:02

fondle, stanowczo nie!!! Nawet gdyb byl to moj maz, mielibysmy dzieci i nie wiem co jeszcze to NIE. Nie ma dla mnie czegos takiego jak skok w bok czy chwila zapomnienia ktora sie wiecej nie powtorzy. Jezeli czlowiek decyduje sie byc z druga osoba, zobowiazuje sie do przestrzegania pewnych zasad, miedzy innymi do wiernosci. Jezeli nie potrafi byc wierny to noie ma to wogole sensu. Ja nie potrafilabym np. sypiac dalej z facetem, wiedzac ze kilka dni czy tygodni temu piep... kogos innego. Albo jest ze mna albo niech wypier...
Sorry, troche mnie ponioslo ;)
24 MARCA 2010 Dr.Kasprzyk 265 TRF - w koncu je mam :)

http://pdgm.pitapata.com/j3qqp2.png

Awatar użytkownika
natalya
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 2290
Rejestracja: 10 lis 2007, 16:32
Lokalizacja: FR
Kontakt:

Post autor: natalya » 10 sty 2008, 18:05

toxic, masz racje. po zdradzie juz nic nie jest tak samo i wszystko traci sens
18.07.07 dr Cieslik- calkowita korekcja nosa
12.08.08 dr Cieslik- powiekszenie ust

Awatar użytkownika
anne21
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 588
Rejestracja: 28 sty 2007, 21:02
Lokalizacja: Amsterdam
Kontakt:

Post autor: anne21 » 10 sty 2008, 18:09

toxic pisze:fondle, stanowczo nie!!! Nawet gdyb byl to moj maz, mielibysmy dzieci i nie wiem co jeszcze to NIE. Nie ma dla mnie czegos takiego jak skok w bok czy chwila zapomnienia ktora sie wiecej nie powtorzy. Jezeli czlowiek decyduje sie byc z druga osoba, zobowiazuje sie do przestrzegania pewnych zasad, miedzy innymi do wiernosci. Jezeli nie potrafi byc wierny to noie ma to wogole sensu. Ja nie potrafilabym np. sypiac dalej z facetem, wiedzac ze kilka dni czy tygodni temu piep... kogos innego. Albo jest ze mna albo niech wypier...
Sorry, troche mnie ponioslo ;)
jestem tego samego zdania

Awatar użytkownika
fondle
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 2310
Rejestracja: 08 wrz 2007, 22:36
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Post autor: fondle » 10 sty 2008, 18:37

no a jak np się upije ale tak zdrowo i cie zdradzi... a na trzezwo by nigdy tego nie zrobil i oczywiscie tak sie zalamał ze nie ruszy nigdy alkoholu.. nigdy w zyciu bo przez niego zniszczyl siebie i swoja partnerke... co wtedy? rowniez nie ma przebacz?? bo wiesz ja nad tym mysle troszke.. powiem czemu... znam taki przypadek.. para ponad 5 lat... chlopak naprawde w porzadku.. ale naprawde.. nie wyłazi z kumplami nie upija sie nie oglada za laskami... wiem bo nie raz bylam z nim na zakupach czy kawie bez jego dupy i nigdy tego nie robil... ale do sedna... poniewaz oboje sa moimi przyjaciolmi wyszlam kiedys z nim na dyskoteke za pozwoleniem pani... strasznie sie napierdzieli... jakas laska zawracala mu dupe wiec ja przegonilam chyba ze 3 razy..kolega raczej nie mial na to sil..znaczy mial ja generalnie gdzies.. wiecie jak to jest jak ktos ma bombe wszystko mu jedno... no ale nie moglam byc z nim ciagle wiec jak poszedl do kibla to ona polazła za nim... wyobrazcie sobie ze dopadla mu do rozporka i zrobila a raczej prubowala laske... potem sie calowali.. i co bylo dalej nie wiem bo nie chce nic mowic.. jest załamany.. naprawde.. jest w takim szoku ze nie wie co robic.. ma straszne wyrzuty... powiedzial ze juz nigdy w zyciu nigdzie nie wyjdzie i sie nie napierdzieli... no i mysli co zrobic.. powiedziec jej czy nie... ja sie nie wtracam ... czekam... zal mi go troche bo chlopak sie naprawde zadrecza..i co z takim zrobic???

Awatar użytkownika
Sabrina
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4156
Rejestracja: 26 wrz 2007, 14:50

Post autor: Sabrina » 10 sty 2008, 19:54

Ja jak bym sie dowiedziala,ze mój maz mnie zdradzil,to bym od niego nie odeszła,on też nie. Rozmawialiśmy kiedyś na ten temat. Była by awantura nie z tej ziemi,potem wypominanie,ale on nie wyobraza sobie rzycia beze mnie,a ja bez niego.Jaką miała bym gwarancje,ze ten następny będzie wierny? Żadnej.
Wiec po co sie rozchodzić? Po co przekreślać wszystkie piękne chwile?
Ja oczywiście mówie o jednorazowym skoku w bok nie o kochance!! Bo w tedy bym pogoniła męża do niej w 5 sekund!!
Na 90% jestem pewna,ze mnie nie zdradził odkąd jesteśmy razem,te 10% to jest niepewność,ale nie zastanawiam się nad tym,czy miał kogoś czy nie,bo nie dał mi nigdy powodu bym tak pomyślała. Jesteśmy razem 20 lat więc całkiem mozliwe,ze kiedys mu się przytrafilo.
Ja osobiście nie wierze ŻADNEMU facetowi,ale pewnie i są tacy którzy nie zdradzaja?
"Bogactwo i uroda nigdy nie wyjdą z mody."

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”