Jestem załamany serce mnie boli i chyba sie zapadne pod ziemie..
Musze sie wam wygadac bo zaraz oszaleje
wiem ze wiekowo srednia tutaj wynosi ok 30 lat ja mam dopiero 20 ale chce sie podzielic z wami i prosze o rade jak przetrwac w tej trudnej sytuacji..
Jestem z dziewczyna 3 lata 3 lata super zycia wspolne wyjazdy wspolne przygody, kolacje, nawet z nia przezylem swoj pierwszy raz heh
poznalismy sie w liceum ja po maturze poszedlem na studia jestem obecnie na drugim roku ona ma obecnie 18 lat i tez idzie na studia poszla po prostu rok wczesniej do szkoly.. ma 18 lat ale uwierzcie mi ze swoja osoba reprezentuje bardzo dojzala osobe
jesli chodzi o pierwsza kwesstie to jej ojciec trzyma ja jak na smyczy kontroluje mowi kiedy moze rozmawiac kiedy nie moze pyta kto dzwoni no takie chore pierdoly... wyznacza godziny kiedy mzoe wyjsc kiedy ma wrocic mimo ze juz jak by nie patrzec jest to dojzala babka.. Ostatnio bylem z nia w Gdyni u ciotki mieszkala ja u siostry i sie spotykalismy tu na molo w sopocie tutaj na zakupach gdzies w Gdyni, pewnego razu bylismy na molo byla ok 22 i nagle jej ojciec dzwoni i pretensje co o tej porze robi ze czemu nie ma jej jeszcze w domu i tekst ze to byl jej ostatni raz i koniec.. o takie pierdoly sie czepia..
ostatnio jak dzwonilem slyszalem co mowil ze mogla by sie czyms wkoncu zajac a nie tlyko ciagle Przemek i Przemek jej w glowie o studiach bys pomyslala... ( a co ona ma kur... myslec o studiach jak ma wakacje?) to jest wlasnie w nim chore.. chore argumenty... wybiera nawet studia dla corki.. tlyko politechnika sie liczy dla niego.. straszne straszne.. ona jest wykonczona psychicznie... wczoraj pisala mi ze nie wie ile tak wytrzyma.. nie wiem czy on jej wkoncu nie wpoi tego ze przestanie mnie kochac.. tak mi napisala... i nie ukrywam ze lzy mi po tym poleciały...
:(:(
Ja sobie nie wyobrazam zycia bez niej nie wyobrazam.. czuje pustke na sama mysl ze moze byc z innym boje sie samotnosci w zyciu.. boje sie nie chce byc sam...!!! zwiazalem sie z nia jak z siostra taka moja druga siostrzyczka to jest
nie chce jej stracic... zycie traci sens w tej chwili dla mnie
nie wiem jak z tym walczyc...
((( nie potrafilbyms ie zakochac w kims inym tak mocno jak w niej:(
na dodatek teraz sie dowiedzialem ze idzie do akademi morskiej w gdyni.. na nawigacje.... teraz to nie dosc ze bede sie z nia widywal 2 razy w tygodni i moze w weekendy to na dodatek tam sami faceci wiem.. skoro Kocha bedzie wierna ale znam zycie nie na swoim przykladzie ale znam... i wiem ze jest to roznie tym bardziej ze ma 18 lat.... nie przezyje tego. tej mysli ze ktos moze sie do niej przystawiac mowiac brzydko:(((((
ja jestem taki ze jestem szczery do bolu.. mowie jej ze boje sie tego mowie jej o wszystkim co czuje ze zalezy mi na niej ze nie wiem jak to bedzie taki jestem.. i nie zmienie tego.. dzisiaj mi kolega powiedzial ze kobiecie nie mozna dawac takiego poczucia swobody... ze nie mozna mowic ze facet sie boi.. bo ona ma wtedy komfort psychiczny ze facet bedzie jej wierny.. mi u niej tego brakuje nie mowi mi o tym ale moze dlatego ze jaj jej co chwile smuce?:(
boze nie wiem co mam robic
wiem ze bede zazdrosny wiem ze bede sie martwil wiemz e sobie nie poradze..
(( a ja ja tak mamy zamiar wiazac wspolna przyszlosc... ja po prsotu nie moge umre chyba wolalbym umrzec niz zyc bez niej
((
napisalem jej przed chwila ze ja przepraszam ze tak pisze.... a ona mi napisala. ze "zebym nie przepraszal ze rozumie i ze nie ma tego komfortu psychicznegoo i ze sie martwi..
... pisze ze nie chce zebym sie tak bal i ze nie wie jak mnie zapewnic ze jej nie strace! ze zaden facet sie nie bedzie dla niej liczyl..pisze ..jak ma mnie zapewnic..?:(.....
widzicie niby zapewnia mnie ale ja jestem chory i wiem swoje chyba jutro pojde do psychiatry
wolalbym umrzec na tym stole operacyjnym