sponsoring

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
Annetta
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1124
Rejestracja: 05 maja 2006, 21:46
Lokalizacja: Holandia
Kontakt:

Post autor: Annetta » 24 cze 2006, 20:52

Dla mnie sponsoring to to samo co prostytucja.

Ale wiecie co wczoraj ogladalam wywiad z jedna hollenderska prostytutka, zawod zaczela jak miala 17 lat zaraz po slubie-maz ja wyslal do tej pracy,bil, katowal a ona mloda nie uswiadomiona no i zakochana , poszla do burdelu i tak sie zaczelo.Jesli nie zarobila wystarczajaca duzo przez noc-czekalo bicie.Byla w tym zawodzie 20 lat-tutaj jest to zalegalizowane jako normalna praca, czyli babka zawsze miala socjalne,ubezpieczenie no w przyszlosci zapewniona rente.
Teraz sama juz sie w interesie nie udziela ale ma maly burdelik w ktorym pracuja dla niej mlode panienki,mowila w programie ze konczy definitywnie z tym biznesem i otwiera restauracje, ale cos mi sie wydaje ze nadal bedzie to cos zwiazane z ku...stwem.

Jako mloda osobka bez wsparcia rodziny poddala sie swojemu mezowi, ale nawet kiedy od niego odeszla nadal to robila.Sama mowila ze nie miala zadnego wyksztalcenia, zero ambicji i byla dobra tylko w tym , no i oczywiscie to dobra kasa dla niej..Przykre ale prawdziwe.

Mieszkam w Amsterdamie i-gdzie jak wiadomo jest red light district, powiem Wam ze jak ktos z Polski mnie odwiedza to oczywiscie Czerwona dzielnica jest jednym z waznijszych punktow do zwiedzania.Jednak z przykroscia zawsze patrze na te piekne kobiety stojace w witrynach, niektore z nich wygladaja jak modelki, naprawde pieknosci no i duzo jest slowianskich twarzy(zawsze sie zastanawiam-a moze kogos znajomego zobacze)
Tak czy siak jest to najstarszy zawod swiata i do poki bedzie na niego popyt to bedzie istnial czy to w formie sponsoringu czy tez stania na ulicy-to samo!!
A panie ktore uprawiaja ten zawod , ktore uwazaja sie lepsze od nas(kur domowych:)), to tak naprawde nam zazdroszcza i napewno sa zakompleksione ze nie maja i byc moze nigdy nie znajda ciepla , milosci,prawdziwej rodziny i kochajacej bliskiej osoby.Trzeba im tylko wspolczuc! Pewnego dnia obudza sie i zorientuja sie ze nie sa juz mlode, ze sa same w czterech scianach i jedynie moga sie do kota przytulic!!

Awatar użytkownika
megi
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1216
Rejestracja: 28 sty 2005, 21:42
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: megi » 25 cze 2006, 13:49

nadinn pisze:Megi
całkiem się z Tobą zgadzam, ale ....sytuacja w której ja się znajduję dała mi dużo do myślenia i nasuneła wątpliwości, choć wcześniej w 100% myślałam jak Ty.
jestem od 10 lat z facetem (w tym5 lat małżeństwa). Po studiach mój facet wyjechał do innego kraju na roczny kontrakt. Oczywiście chciał bym do niego przyleciała. Zrobiłam to po 4 miesiącach i niestety musiałam być na jego utrzymaniu przez rok (a przy okazji głupia zawaliłam studia).
Po roku wróciliśmy do kraju, ale kolejny wyjazd za granicę i ... ja znów za nim i... dalej nie mam pracy. Nachodzą mnie wątpliwości, stres z inną kulturą, krajem, wyobcowanie, obniżenie własnej wartości. Poprostu nie potarfię się odnaleźć. Zaczynają się problemy małżeskie (mąż zaczyna uważać mnie wręcz za "pasożyta" -- taki sponosorowany nadbagaż ) a przy okazji tyję 15 kg przez 4 miesiące. JEST POPROSTU FATALNIE..... chyba długo by opowiadać co się dalej działo (jednak jak ktoś chce to służę radą).
Jaki jest stan na dziś?
- Dalej jesteśmy razem i mieszkamy za granicą
-Zrobiłam licencjackie studia w Polsce
-Pracuję dorywczo (na czarno)
- Od jakiś 4 miesięcy układa nam się dobrze (po dość drastycznym wydarzeniu)

Czy czuję się spełniona życiowo? NIE NIE NIE
Wiem jednak, ze być moze w jakimś fragmnencie mojego życia poczułam się osamotniona, zagubiona i za bardzo "uczepiłam " się tego faceta jako ostaniej deski ratunku (nie finansowej, ale kogos kto mógłby mi dać trochę miłości i zainteresowania) i szłam za nim ślepo jak ćma w ogień.

Za 3 dni skończę 32 lata i jakoś nachodzą mnie właśnie refleksje, że zawsze byłam bardzo niezależną i lubiącą wyzwania kobietą a jednak dałam się wpuścić w życiowe "maliny" . Na szczęście wychodże z tego i mam nadzieję, że jeszcze wszystko się ułoży.


pozdrowienia dla Wszystkich kobitek :-)
Nadinn, jestem z Tobą i serdecznie pozdrawiam! Ja mam 24lata ale też dużo straciłam przez faceta, może nigdy nie uzależniłam się finansowo,bo sama zawsze pracowałam i nikt mi nic nie dał,ale uzależniłam się psychicznie przez jego zazdrość w pewnym sensie odrzuciłam możliwości rozwoju na studiach typu stypendium zagraniczne,jak również intratne oferty pracy,które wiązały się z dużym zaangażowaniem z mojej strony. On był zazdrosny,nieufny,a ja bardzo liczyłam się z jego zdaniem,kochałam go i rezygnowałam z "siebie"..

Awatar użytkownika
viki
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 2280
Rejestracja: 15 sty 2005, 22:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: viki » 25 cze 2006, 21:46

Jak dla mnie jest różnica w byciu utrzymywaną przez męża/chłopaka a prostytucją czy sponsoringem czy jak to tam jeszcze można nazwać
Kocham mój nowy biust. Szkoda, że nie poszłam na zabieg wcześniej....

Awatar użytkownika
malaczarna
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 158
Rejestracja: 01 mar 2006, 08:59
Lokalizacja: KrAkÀœw

Post autor: malaczarna » 26 cze 2006, 02:11

Viki, wg mnie tez jest roznica, ale w sytuacjach, kiedy jest to przejsciowe, bo np kobieta wychowuje dziecko albo akurat nie moze znalezc pracy. Znam natomiast takie panienki, ktore marza o tym zeby sie "bogato wydac za maz" czy po prostu w doborze faceta kieruja sie zasobnoscia jego portfela, zeby miec zaspokojone wlasne potrzeby i nie musiec pracowac. A to juz jest wg mnie brak ambicji i pojscie na latwizne tak samo jak robia to panienki od sponsoringu.

Awatar użytkownika
MMarta
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 620
Rejestracja: 04 kwie 2006, 23:53

Post autor: MMarta » 26 cze 2006, 08:33

Ja znam dziewczynę która jest na utrzymaniu dużo starszego od siebie faceta (ok. 30 lat różnicy).

Facet ma żonę i dwoje dzieci a od kilku lat utrzymuje 24 letnią dziewczynę.

Najsmutniejsze jest to, ze ona ze wstydu twierdzi, że go kocha a tak naprawdę zależy jej tylko na kasie, ciuchach, kosmetykach i niezależności finansowej.

Dziewczyna nie ma żadnego wykształcenia i jeszcze nigdy nigdzie nie pracowała więc strach pomyśleć co będzie jak gość ją zostawi i nagle będzie musiała iść do pracy za 600 zł i z tego przeżyć CAŁY MIESIĄC!!!!
Dr Miko³aj Kubasik - 28 kwiecieñ 2006r.
325cc profil wysoki (75D) - jestem happy
Powieki górne i dolne 28 sierpień 2014 - Brzuchański...

Awatar użytkownika
savanna
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 593
Rejestracja: 12 sie 2005, 11:37
Lokalizacja: z domu

Post autor: savanna » 26 cze 2006, 10:39

mmarta132 pisze:Najsmutniejsze jest to, ze ona ze wstydu twierdzi, że go kocha a tak naprawdę zależy jej tylko na kasie, ciuchach, kosmetykach i niezależności finansowej.
O niezaleznosci finansowej.Leze i hucze :lol: :lol: - BO TO JEST DOPIERO ZAJ...ZALEZNOSC.O panie moj i wladco.Az sie cisnie na usta zeby powiedziec "Beze mnie nie istniejesz"

A co do tematu to psychologowie wymyslili kiedys taki termin jak prostytucja malzenska.Nie wiele to sie rozni od sponsoringu.Latami kobieta siedzi w domu,najpierw mowi ze musi wychowywac dzieci,..a pozniej ze juz jest za stara zeby isc do pracy :roll: :roll:
Papieros skraca zycie o 9 minut.Seks wydluza je o 15 minut.Walczmy seksem o nasze zycie!

Awatar użytkownika
malaczarna
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 158
Rejestracja: 01 mar 2006, 08:59
Lokalizacja: KrAkÀœw

Post autor: malaczarna » 26 cze 2006, 11:00

savanna, no wlasnie, takie przypadki mialam m.in. na mysli, kobiet, ktorym nic sie nie chce ze soba i swoim zyciem robic. Mam w swoim otoczeniu (na szczescie dalszym) kobiete, ktora wyszla za paskudnego typa, od slubu siedzi na macierzynskim, wychowawczym i tak dalej, a sama stwierdzila, ze ta 3-cia ciaza to ja uratowala, bo by musiala pracy szukac, a tak to ma spokoj. Ja sobie tego nie wyobrazam: byc zalezna od oblesnego typa, miec 3 dzieci na glowie, a wsztsko dlatego zeby nie ruszyc tylka i nie pracowac. Ale w pewnym sensie to jest takie utkwienie w przeszlosci, czyli powielanie schematow poprzednich pokolen, niestety wiele rodzin tak zyje, a corki wynosza przyklad z wlasnych domow.

Awatar użytkownika
savanna
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 593
Rejestracja: 12 sie 2005, 11:37
Lokalizacja: z domu

Post autor: savanna » 26 cze 2006, 11:03

A ja mysle ze to jest brak ambicji i lenistwo az smierdzi na kilometr.I brak honoru wlasnej dumy-zeby zostac "etatowym" PASOZYTEM
Papieros skraca zycie o 9 minut.Seks wydluza je o 15 minut.Walczmy seksem o nasze zycie!

Awatar użytkownika
malaczarna
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 158
Rejestracja: 01 mar 2006, 08:59
Lokalizacja: KrAkÀœw

Post autor: malaczarna » 26 cze 2006, 11:09

To tez (i przede wszystkim). Mialam na mysli tylko to, ze one moze nie bardzo chca wyjsc poza ten schemat, bo tak np sie zyje w ich srodowisku. Ja np odkad pamietam, to moja matka pracowala, robila wszystko zeby zapewnic mnie i sobie przyzwoite warunki zycia i moze dlatego ja sama teraz nie wyobrazam sobie, ze ze mna mialoby byc inaczej.

Awatar użytkownika
nadinn
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 317
Rejestracja: 14 maja 2006, 14:00
Lokalizacja: Hamburg
Kontakt:

Post autor: nadinn » 26 cze 2006, 12:16

coś mi się przypomnialo, gdy przeczytałam o "prostytucji małżeńskie"...
Niedawno byli u nas znajomi (kolega mężą ze studiów) i po2 latach niewidzenia chłopaki chcieli sie poprostu napić. Padło więc pytanie, kto będzie kierował.
Zona znajomego zapytała więc "A co ja będę z tego miała?"
On na to: "Przeciez w tym tygodniu kupiłem Ci torebkę"
Ona "Już zapomniałam"
On: "No ale idziemy zaraz przecież na zakupy, bo chciałaś sobie kupić kosmetyki"
Ona:"Kosmetyki kupię tak czy tak" i dalej "Ty wiesz, co masz mi kupić !!! "

Poza tym oczywiście dużo gadała o pieniądzach.


Oboje stwierdziliśmy, ze ona go traktuje jak konia pociągowego.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”