Gdy umiera miłość.............

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
megi
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1216
Rejestracja: 28 sty 2005, 21:42
Lokalizacja: Warszawa

Gdy umiera miłość.............

Post autor: megi » 24 sty 2006, 17:24

Postanowiłam założyć ten smutny wątek..ponieważ jestem ciekawa,jak Wy sobie poradziłyście z taką sytuacją(o ile jej doświadczyłyście..)
:cry: :cry: :cry: :cry:
mam na myśli prawdziwe uczucie..nie zauroczenia itp..

Jesteś z kimś wiele lat...znasz tę osobę..kochasz jak nikogo innego na świecie...a pewnego dnia..wszystko zaczyna się psuć...(bez powodu :cry: )....starasz się..i ze swojej strony robisz wszystko,żeby ratować związek...a jednak nic z tego...miłośc umiera..a Ty jestes bezradna..kompletnie bezradna.. :cry:
przed http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... &start=530" onclick="window.open(this.href);return false;

1 dzień po - dr Kasprzyk, 06.06.2013 anatomiczne Silmed Natural - 410XH
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... &start=380" onclick="window.open(this.href);return false;

7 miesięcy http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 72#p809172" onclick="window.open(this.href);return false;

PINESKA
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 870
Rejestracja: 24 lis 2005, 09:49
Lokalizacja: OLSZTYN
Kontakt:

Re: Gdy umiera miłość.............

Post autor: PINESKA » 24 sty 2006, 17:29

MEGI znam to mozna powiedziec ze przeszłam cos takiego . mój facet wyjechał do pracy za granice widuje go co 2-3 miesiace..i tak bedzie jeszcze przez pół roku(minęło juz 8 miesięcy od jego wyjazdu) jak wraca do mnie to jest bardzo zle ....nie mamy wsólnych tematów ,zmienia sie nam swiatopoglad....to niesamowite co odległość potrafi zrobić...100 razy zadawalismy sobie pytanie czy warto czekać,,,czy to odległość czy moze koniec poprostu...kocham go jak cholera...i walcze...czekam jestem cierpliwa...bo wreszcie jestem pewna ze ten facet jest tego wart...
A JEDNAK MARZENIA SIÊ SPE£NIAJA....

Awatar użytkownika
megi
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1216
Rejestracja: 28 sty 2005, 21:42
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: megi » 24 sty 2006, 17:32

Pinesko....zadaj sobie pytanie- CZY ON TO DOCENI?
moja milosc wytrzymala wiele...ale wlasnie wyprowadzka mojego mezczyzny...bardzo nas oddaliła...
nagle stwierdzil..ze "nie mamy wspolnych tematów"..albo ze "ja ciągle tylko tęsknie za nim" :cry:
przed http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... &start=530" onclick="window.open(this.href);return false;

1 dzień po - dr Kasprzyk, 06.06.2013 anatomiczne Silmed Natural - 410XH
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... &start=380" onclick="window.open(this.href);return false;

7 miesięcy http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 72#p809172" onclick="window.open(this.href);return false;

PINESKA
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 870
Rejestracja: 24 lis 2005, 09:49
Lokalizacja: OLSZTYN
Kontakt:

Post autor: PINESKA » 24 sty 2006, 17:35

MEGI masz racje on tego nie docenia bo to facet..nie widzi ze dla niego zrezygnowałam z zycia towarzyskiego...ze wszytskich przyjemnosci zeby tylko nie był zazdrosny zeby sie nie martwił...ale usłyszałam ostatnio ze tylko sie dze w domu i nic nie robie...mimo to ze studiuje i pracuje..jest ciezko ale ja to sobie jakos tłumacze i czekam ..jak wróci juz nigdy go nie puszcze...
A JEDNAK MARZENIA SIÊ SPE£NIAJA....

Awatar użytkownika
megi
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1216
Rejestracja: 28 sty 2005, 21:42
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: megi » 24 sty 2006, 17:44

ja to samo słyszałam - "zajmij się czymś.." na moje słowa,że tęsknie..itp..
Rowniez studiuje i pracuje..ale to się nie liczy :(
przed http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... &start=530" onclick="window.open(this.href);return false;

1 dzień po - dr Kasprzyk, 06.06.2013 anatomiczne Silmed Natural - 410XH
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... &start=380" onclick="window.open(this.href);return false;

7 miesięcy http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 72#p809172" onclick="window.open(this.href);return false;

PINESKA
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 870
Rejestracja: 24 lis 2005, 09:49
Lokalizacja: OLSZTYN
Kontakt:

Post autor: PINESKA » 24 sty 2006, 17:52

wiesz MEGI bo faceci mysla troszeczke inaczej. to my jestesmy stworzone do wyższych uczuc a nie oni..szkoda..czasami załuje ze nie jestem facetam miałabym do perfekcji opanowana sztuke "olewania" swojej partnerki i przedewszytkim poczułabym co to znaczy jak ktos tak na prawde mocno kocha
A JEDNAK MARZENIA SIÊ SPE£NIAJA....

Awatar użytkownika
Merlinka
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 1509
Rejestracja: 12 sty 2005, 18:44
Kontakt:

Post autor: Merlinka » 24 sty 2006, 17:53

Megi
pozwol mu sie oddalic, zwykle wtedy latwiej jest docenic to co sie ma, moze wtedy uzmyslowi sobie czy chce byc z Toba czy nie. niestety sila nikogo przy sobie nie mozna zatrzymac, a skoro Twoje starania spelzly na niczym to odsun sie na bok, nie zabiegaj o niego, pozwol mu odetchnac i zastanowic sie co dalej... tak mysle :roll:

Awatar użytkownika
savanna
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 593
Rejestracja: 12 sie 2005, 11:37
Lokalizacja: z domu

Post autor: savanna » 24 sty 2006, 17:53

Obecnie jestem w trzecim zwiazku.Mowiac o zwiazku mam na mysli relacje w ktorej dwojga ludzi mieszka pod jednym dachem ( w moim przypadku).W pierwszym zwiazku rostanie przezywalam strasznie,ja mailam 19 on 30,nie bylo konkretnych powodow,zaczelo sie psuc a ja nie potrafilam milczec ze mi sie to nie podoba i sie rostalismy.Drugi zwiazek przezywalam ale inaczej.Mielismy wspolny dom i znaly sie nasze rodziny a moj byly zostawil mnie dla innej.Najbardziej bolala mnie zraniona duma,pieniadze wladowane w jego mieszkanie i stracony czas.Teraz jestem w zwiazku-mieszkamy razem od poczatku,mamy wspolny dom...Jest mi dobrze ale nie uzywam slow "na zawsze" "do konca zycia" itp Teraz przynajmniej tez wiem dlaczego nie udaly sie poprzednie.Pierwszy sie nie udal bo bylam za mloda,on za stary i juz na poczatku byly klamstewka.Nie znosze hipokrytow ani tego jak ktos mna zadzi.Nie znosze tez jak ktos mnie probuje od siebie uzaleznic-a on taki byl.A drugi byl wlasnie kobieciarzem.Pieprzonym,skundlonym psem na baby,powtarzajacym jak bardzo mnie kocha...I w koncu jak przystalo na zaintersowana dowiedzialam sie na samym koncu (choc przestalo sie ukladac duzo wczesniej).Byly tez inne rzeczy;lenistwo,brak checi do pracy,alkohol i trylion innych ktorych mogla bym zarzucic.Jedno wiedzialam ze to nie ten... Dzieki temu mam wyrobiony jakosciowo gust do tego jak moj zwiazek ma wygladac a jak napewno nie.W naczelnych zasadach jestem bezkompromisowa bo dlaczego bym miala???Swietnie zarabiam,radze sobie sama i jak trzeba bedzie to bede kroczyc przez zycie sama,ale nie pozwole sie tlamsic ani grabic z godnosci.Mezczyzni wiedza z ktorymi kobietami mozna sobie pogrywac a z ktorymi nie.Charakter kobiety tez ksztaltuje sie z czaseem pod wplywem roznych przezyc byle by ksztaltowal sie w dobrym kierunku.W imie facetow kobiety wiele poswiecaja,wiele traca a tylko niektore zyskuja w zamian.Wiec....
Papieros skraca zycie o 9 minut.Seks wydluza je o 15 minut.Walczmy seksem o nasze zycie!

Awatar użytkownika
blondi 222
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 962
Rejestracja: 17 wrz 2005, 22:43
Lokalizacja: slask

Post autor: blondi 222 » 24 sty 2006, 17:56

w moim przypadku odległosc i długa rozłaka zdziałały cud ....na nowo jestesmy w sobie zakochani...zyc bez siebie nie mozemy 8) a przedtem nam sie jakos nie układało....
wiec moze na odswierzenie uczuc rozlaka :?: :wink:

Awatar użytkownika
shilo
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1175
Rejestracja: 31 lip 2005, 21:35
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: shilo » 24 sty 2006, 17:57

Ja przezylam taka tragiczna smierc milosci. Nie zycze najgorszemu wrogowi tego co ja wtedy przezywalam ! Kochalam, ufalam przez 7 lat , bylam szczesliwa robilam plany na przyszlosc. Nagle jakas glupota, jedno zdanie wypowiedziane za duzo i stracilam go staralam sie walczyc ale kazdy dzien samotnosci zabijal mnie, nie umialam sama zyc, nie umialam zyc bez niego, nie chcialam zyc bez niego, w ciagu tygodnia stalam sie wrakiem czlowieka, w ciagu tygodnia schudlam 7 kg bo nie moglam nic przelknac, leki uspakajajace i przeciwdepresyjne nie pomagaly, podwoilam ich ilosc, brak jedzenia zrobil swoje... znalazlam sie na pogotowiu na plukaniu zoladka. Bylam w szpitalu 4 okropne dni! On nie przyszedl choc wiedzial czemu tam jestem. Pamietam lzy moich rodzicow i miny znajomych. Od tamtej pory obiecalam sobie ze zaden facet mnie nie skrzywdzi, przez zadnego nie bede przezywala takiego koszmaru, nie wyleje juz tylu lez. Bylo ciezko, nie wierzylam ze czas leczy rany. Dzis znow jestem szczesliwa, kocham i jestem kochana, ale moja milosc jest juz inna , dojrzalsza, nie zaufam juz tak jak kiedys ale chce dac komus siebie , dla mnie zycie bez milosci nie ma sensu ale zadna milosc nie jest warta naszych lez i cierpienia!
24.08.2005 nos i usta u dr. Sankowskiego
9.01.2006 korekta noska i ust u dr. Bromy

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”