Gdy umiera miłość.............

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
sylwik
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 397
Rejestracja: 27 gru 2005, 22:33
Lokalizacja: KrakÃłw
Kontakt:

Post autor: sylwik » 30 sty 2006, 22:29

mnie też się kiedyś wydawało, że moja najwieksza zyciowa milość umiera śmiercią naturalną... jednak okazało sie, że pojawiła się trzecia osoba, która skutecznie opętała mojego ukochanego, mimo, że sama była w związku i nie zamierzała tego zmienić. Ot chciała się dowartościować i sprawdzić swoją atrakcyjność, podnieść się na duchu niszcząc mój związek, pokonując mnie chciała być lepsza, udawała moją przyjaciółkę. On nie dawał po sobie poznać, niby wszystko było ok a jednak. Kiedy się dowiedziałam, umarłam na kilka dni, wzięłam L4 i leżałam w łóżku jak zwłoki bez czucia i chęci do życia. A potem wstałam i walczyłam. Wygrałam. Dziś nie żałuję - wybaczyłam zdradę, pękło mi serce i do dzisiaj krwawi, ale jedno już wiem na pewno - miłość nie umiera, miłość zabijają ludzie. Chyba, że nie kochało się naprawdę a zauroczenie minęło.
Gorzkie to wszystko.
Mam nadzieję, że spojrzysz na to z dystansu, co pozwoli Ci dostrzec wszystkie symptomy choroby albo odnaleźć lekarstwo...
470/520 McGhan 410 anatomy 6.03.2006 Dr. TK
http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/ ... -event.png

Awatar użytkownika
megi
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1216
Rejestracja: 28 sty 2005, 21:42
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: megi » 30 sty 2006, 22:31

Dziękuję.Nie gniewam się,ale wiecie to nie trwa 1mies czy rok..ale dłużej..
Zakochalam sie w NIM tylko przez Niego..on mnie zdobył,ujął swoim charakterem..i długo starał się o mnie...
Nie pozwalał mi na chwilę nawet zapomniec o sobie,w koncu stało sie tak..ze wypełnił moje zycie calkowicie..okazywał mi wiele uczuc..
Pokochalam go..Nieważne zresztą.
Wiem..ze to zabrzmi naiwnie..ale wierzylam ze bede z nim do konca zycia :(
Wiele wycierpiałam z jego powodu,ale tylko z Nim jestem szczesliwa..nie macie pojęcia jak bardzo :( :(
Bez Niego nic mnie nie cieszy,a zycie wręcz męczy..
Troszkę się rozgadałam..ale dzis mam taki dzień jedna z naszych rocznic i wciąż myslę.. :(
przed http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... &start=530" onclick="window.open(this.href);return false;

1 dzień po - dr Kasprzyk, 06.06.2013 anatomiczne Silmed Natural - 410XH
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... &start=380" onclick="window.open(this.href);return false;

7 miesięcy http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 72#p809172" onclick="window.open(this.href);return false;

DU0000005

Re: Gdy umiera miłość.............

Post autor: DU0000005 » 24 sty 2011, 08:52

Jestem z chlopakiem troszke ponad 2 lata. Mamy bardzo ciezkie charaktery, wrecz czesto nawet czuc niedopasowanie,ale ciezko mi z Niego zrezygnowac, moze to kwestia czasu i przyzwyczajenie,albo taka jest miłość. NIe mowie ze go nie kocham.
Od ponad jakiegos pol roku nie sprawdzamy sie w sprawach łóżkowych... ograniczylismy sie do minimum, nikomu sie nic nie chce, nikt sie o to nie stara. Rozmowy nie pomagaja, bo pojawiają się kłotnie, w koncu przywyklismy do tego jak jest... Kiedy probuje wyjasnic mu jaki jest problem, mowi ze wymyslam, rozmowy o seks w ogole nie maja sensu, poniewaz on twierdzi ze to moja wina. Ja czuje,ze juz mu sie nie podobam, ale moze to i moje wymysły. Najgorsze jest to,ze on mnie juz nie pociaga, nie chce mi sie z nim kochac, zabawiac...czuje,ze ze starzeje sie szybciej niz mysle, a mam 22 lata. Nie wiem co sie dzieje. (triste
Meczy mnie to i czuje ze sie dusze, bardzo czesto mysle o tym, ze chce byc poprostu sama, wolna itd. Kobiety raczej tak nie mają. Nie tesknie za jego cialem, a jak juz sie z nim kocham raz na 2 tygodnie to robie to tylko z milosci do niego,a nie z pragnienia
(brokenheart

Awatar użytkownika
sylwik
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 397
Rejestracja: 27 gru 2005, 22:33
Lokalizacja: KrakÃłw
Kontakt:

Re: Gdy umiera miłość.............

Post autor: sylwik » 24 sty 2011, 11:52

Witam.
Oj juz zapomniałam, że kiedyś udzielałam się w tym wątku, ranyyy to było 5 lat temu! Tak wiele się zmieniło... Mój związek po tej pierwszej zdradzie przetrwał tylko rok, choć nie powiem - na początku było lepiej niż kiedykolwiek. A potem to już dokładnie tak, jak opisujesz to @kaczkaderka. Aż jemu znowu nadarzyła się okazja, wówczas ja zakończyłam ten związek choć rany lizałam przez dobre półtora roku. Teraz mam już prawie 33 lata i jestem sama, chyba dlatego, że ciężko znowu zaufać. Ty jesteś młoda, wszystko przed Tobą więc spróbuj wskrzesić tę iskrę, skoro jednak oboje się kochacie, może się udać i będzie cudownie. Może trzeba mu pokazać, że może Cię stracić? Może trzeba mu pokazać, że jesteś przebojowa a nie gnuśniejąca i popadająca w marazm i szarość życia codziennego. Nie jesteście starym małżeństwem ale młodą, pełną życia i na pewno fajną parą, która może świetnie ze sobą się bawić a przecież o to chodzi w życiu.
Pozdrawiam (kiss
470/520 McGhan 410 anatomy 6.03.2006 Dr. TK
http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/ ... -event.png

DU0000005

Re: Gdy umiera miłość.............

Post autor: DU0000005 » 28 sty 2011, 16:48

Błagam pomożcie Mi, prosze o jakąś radę.
Udało mi się porozmawiać z chlopakiem. Do tego troche otworzylam oczy i doszlam do paru wniosków: jest poprostu tak,że zadne z nas sie nie stara aby rozbudzic namietnosc, nikomu sie nie chce, a mi jest zle. Jest mi bardzo ciezko od niego odejsc i nawet wiem dlaczego, poniewaz bardzo sie do niego przywiazalam 2 lata to dlugo moim zdaniem, przywiazalam sie do jego rodzicow, do siostry, do jego rodziny, mieszkania, bycia z nim i do niego, lecz oprocz tego nie wiem czy łączy nas miłość... Jest mi bardzo ciezko podjac decyzje o odejsciu.. On tez powiedzial, ze jezeli sie wyprowadze to bedzie bląd, ale błedem bylo tez to ze tak szybko ze soba zamieszkalismy, jest tez ze mna bo jestesmy z tej samej miejscowosci i tak jest latwiej i ze jemu tez sie nie chce starac,ale on do tego przywykl i jest ok. Jak mozna sie w tak mlodym wieku nie kochac,nie okazywac sobie namietnosci i nie miec wobec siebie w ogole pożadania, w takim razie co bedzie pozniej??? wiem, ze jezeli sie wyprowadze nasz zwiazek sie rozpadnie, bo nikt nie bedzie mial dla siebie czasu (pleure (pleure (pleure (pleure (pleure (pleure (pleure (pleure nie wiem juz czy go kocham, czy tylko sie przywiazalam, moze po dluzszym czasie ludzie tak sie do siebie przywiazauja, ze to wszystko sie wypala?

Awatar użytkownika
ewelcia109
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1147
Rejestracja: 11 lut 2010, 00:00

Re: Gdy umiera miłość.............

Post autor: ewelcia109 » 28 sty 2011, 17:42

gdy umiera milosc hmmmyyy..
jest wiele odpowiedzi -jedna z nich: kaczkaderko nie od dzisiaj meczy CIe wciaz ten sam problem (envy
czy naprwde on zasluguje na Ciebie ?mysle ,ze kilka waznych czynnikow wplynelo i wciaz wplywa na Twoje rozmyslania ,ktore nie maja konca wiesz jest wiele opcji np ,jedna z nich to ta ze mozesz do konca zycia przebywac z czlowiekiem -do ktorego nie masz zaufania ,nie jestes pewna Waszej milosci itp itd i sie zastanawiac dalej
Ale uwierz myslenie meczy i przebywanie takie na sile obrzydnie w pewnym momencie oby nie za pozno (wow
ciekawa jestem -Czy mozna sie zmuszac do kochania,namietnosci (headbang ??w tak szczegolnie mlodym wieku? (wow
a mysle ze milosc nie umiera ,zostaje zabita szczegolnie wtedy jak sie czlowiek ktorys raz przejedzie !!Kaczkaderko rodzina uwierz to najmniejszy problem z rodzina dzieci miec (shake nie bedziesz i z nimi nie bedziesz sie borykac z codziennymi problemami do tego potrzeba wsparcia tego innego od wlasnie najblizszej Ci osoby a Jego rodzina bedzie zawsze po jego stronie takie jest zycie!
Jesli nie dbamy o milosc nie ma mozliwosci jej istnienia tak tak i nawet ta najwieksza odpowiednio potracona rozpadnie sie !do milosci trzeba dwojga!!
Kaczkaderko o jakim Ty przywiazaniu mowisz np -czesc kochanie co slychac ???jak slyszysz codziennie ?
czy o takich momentach w ktorych on cie przytula i mowi wybacz mi ...i Ty oczywiscie wybaczasz uwazasz ze sie zmieni jest suuper (yes) przez chwile
no a to wszystko prowadzi do roznych chorób takich jak depresja nerwica urojenia roznego pochodzenia anemii
lub chorby płciowe
milosc Ci wszystko wybaczy????hmmmy?
Bynajmniej ja wiem gdzie sa moje granice. I wiem, ze nawet jesli kocham kogos bardzo, to wiem kiedy powiedziec dosc i koniec.!!!!
no i teraz mnie znienawidzisz za ta wypowiedz,ale uważam ze pani nie bedzie na dluzsza mete szczesliwa z tym panem po prostu!!! (smoke
Allergan-410FX-410g Dr.Katarzyna Ostrowska -Clark Medimel
Allergan-365TSF-Okragle inspira -poprawka Dr.Artur Broma Warszawa
.Ale nas kusi to co nieświadome, Kochamy : wino miłośc i krew" Ernst Junger
Większość żyje w szarych regułach i oczekiwaniach nadanych przez innych. a pozostali?...tańczą w rytmie własnych emocji i bicia serca.....

DU0000005

Re: Gdy umiera miłość.............

Post autor: DU0000005 » 28 sty 2011, 17:59

ewelcia Ja tobie bardzo dziekuje kazda opinia drugiej osoby jest dla mnie bardzo wazna. W taka paranoje wpadłam ze zaczelam czytac horoskopy z kwestii charakterów, skoro sie wszystko pozgadzalo, zaczelam wyczytywac czy do siebie pasujemy, zawsze jest napisane, że nie. Ale pół biedy z horoskopami.
On mnie nigdy nie zdradzil, nie skrzywdzil pod tym wzgledem abym miala jakis uraz... Poprostu z czasem, a własciwie od jakiegos pol roku, przestalismy sie soba interesowac, jakby sie wszystko wypalilo. Nie pragne go, może dlatego,że on duzo rzeczy mowi w nerwach obrazajac mnie. Choć wiem ze to jest mowione w nerwach, tkwi w mojej glowie, moze to tez przez to. Cholernie nie chce zmarnowac tego czasu,ale raczej nie jestem w stanie tego odbudowac. To jakas masakra kompletna. Z jednej strony tak z drugiej strony tak. Bedzie mi cholernie ciezko odejsc, z kolei wiem ze jestem mloda i nie moge sobie pozwolic na cos takiego.
Męczy mnie to już długo. Nie mam kompletnie ochoty na seks. Rozmawialismy o tym, najpierw sie klocilismy, ze to ja mam sie starac skoro widze problem, z czasem bylo tak ze aby bylo dobrze trzeba sie zmusic w dwojke,bo obojgu sie nie chce nie ma dodtakowych bodzcow, jest nudno, nikomu nie chce sie nic wprowadzic, a teraz jest tak ze kazdy sobie odpuscil i chodzimy spac jak stare przestare malzenstwo, to co pisze to sama w to nie wierze ze tak moze byc, ZE to ja TAK MAM...
//Przywiązanie do niego takie, ze sie znamy, ze jestesmy ze soba długo, ze go widze, ze z nim spie... nie wiem (pleure kurde nie wiem (pleure
Ajjj,.. tez troche pomysle, za jakis czas znowu pewnie napisze.

Awatar użytkownika
ewelcia109
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1147
Rejestracja: 11 lut 2010, 00:00

Re: Gdy umiera miłość.............

Post autor: ewelcia109 » 28 sty 2011, 18:14

no widzisz kaczkaderko nie tylko zdrada moze bolec ,ale i slowa i to bardzo prawda (thinking
tak czy inaczej one tez potrafia wpedzic do takich mysli i chorob jakimi jest lek i depresja czy czlowiek ,ktory obraza kobiete slowami zasluguje na szacunek i milosc od tej osoby ???kobieta hmmmy powinna sie czuc obiektem pozadania a nie smieciem (lipssealed
kazdy ma nerwy i fakt czesto czlowiekiem kieruja emocje ehhhh SAMO ZYCIE !! Bez wzgledu na to co pastanowisz ja Cie zrozumie bo w kazdym z nas jest ta milosc gdzies gleboko ukryta raz wylania sie slabiej (brokenheart (brokenheart (brokenheart raz silniej (heart (heart (heart
ale nie daj sie szmacic w przenosni oczywiscie JESTES SLICZNA KOBIETA !!i to bez wzgledu na wszystko !! (kiss
milosc to tez miedzy innymi wzajemny szacunek!!
No wlasnie jest roznica miedzy wybaczeniem i rozstaniem z kims, a wybaczeniem i dalszym zyciem z kims.
Czasami lepiej jej nie ratowac...ale czasem warto walczyc...gdy przygasa I jest zle nalezy walczyc z calych sil. (muscle ..tylko czy warto:) (thinking ........???Ty tylko znasz odpowiedz kochana (kiss
Allergan-410FX-410g Dr.Katarzyna Ostrowska -Clark Medimel
Allergan-365TSF-Okragle inspira -poprawka Dr.Artur Broma Warszawa
.Ale nas kusi to co nieświadome, Kochamy : wino miłośc i krew" Ernst Junger
Większość żyje w szarych regułach i oczekiwaniach nadanych przez innych. a pozostali?...tańczą w rytmie własnych emocji i bicia serca.....

Awatar użytkownika
sylwik
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 397
Rejestracja: 27 gru 2005, 22:33
Lokalizacja: KrakÃłw
Kontakt:

Re: Gdy umiera miłość.............

Post autor: sylwik » 28 sty 2011, 23:48

Jeśli mogę coś dodać, to dziewczyny - nie wpadajcie w pseudo emocjonalne rozterki, bo to jest strasznie prosta sprawa, jak zresztą całe życie, kiedy się je na trzeźwo już ogląda. Po prostu nie pasujecie do siebie, nie ma chemii która trzyma przez lata, to nie jest udany związek i trzeba go skończyć. Macie czas na poznawanie siebie i innych, naprawdę nie róbcie ciśnienia na siłę. W Waszym wieku takie związki traktujcie trochę luźniej, jako doświadczenie a nie koniec świata!
470/520 McGhan 410 anatomy 6.03.2006 Dr. TK
http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/ ... -event.png

Awatar użytkownika
ewelcia109
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1147
Rejestracja: 11 lut 2010, 00:00

Re: Gdy umiera miłość.............

Post autor: ewelcia109 » 29 sty 2011, 11:41

podoba mi sie ta wypowiedz sylwik (yes)
w doslownym tego slowa znaczeniu!!!
Allergan-410FX-410g Dr.Katarzyna Ostrowska -Clark Medimel
Allergan-365TSF-Okragle inspira -poprawka Dr.Artur Broma Warszawa
.Ale nas kusi to co nieświadome, Kochamy : wino miłośc i krew" Ernst Junger
Większość żyje w szarych regułach i oczekiwaniach nadanych przez innych. a pozostali?...tańczą w rytmie własnych emocji i bicia serca.....

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”