Niestety Michitko tak to juz jest z nami kobitkami :lol: :lol: poruszalam juz podobny watek,w ktorym bylo o zawisci i zazdrosci ,szczegolnie ze strony kobiet :twisted: .Tez sobie czasem mysle,ze przykre to ,ze zamiast sie wspierac i trzymac razem ciagle tylko "szukamy"intryg i obgadujemy "inne",kobitki tak po troszce to chyba mamy" to cos" w genach i chocbysmy niewiem jak bardzo sie staraly zawsze choc slowko....sie wypsnie
bo chyba kazda sie przyzna,ze "sie zdaza".....najwazniejsze w tym wszystkim to zachowac jakis umiar,nie przekroczyc "tej granicy"po ktorej przekroczeniu trudno pozniej jest zadac jakiegokolwiek zaufania ze strony kolezanek,przyjaciolek,innych kobiet....ja sie staram nie obgadywac i wkurza mnie zawsze jak np:jakas laska z fatalnymi nogami albo niewiem....odstajacym brzuszkiem :lol: ubierze sie tak,ze to wszystko widac
,nie czai sie jednym slowem i wszyscy z kobietami na czele to krytykuja,a ja mam to w du...i nic sie nie odzywam,uwazam ze jesli ktos nie widzi w tym nic zlego i czuje sie dobrze z tym "odstajacym brzuchem,czu krzywymi nogami"to jego sprawa...no i zawsze mowie moim kolezankom:zobaczymy jakie bedziecie miec brzuszki po urodzeniu dzieci
,albo zobaczcie ale wlosy ma piekne :D :D niewiem moze ja jestem jakas "inna kobieta"ale naprawde zadko mi sie zdaza obgadywac,czy bardzo czegos zazdroscic....co nie znaczy,ze wcale